Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2018, 11:42   #65
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Trener Krzeszewski wyraźnie sfrustrowany gladził zaczątki łysiny. Chłopaki skończyli się przerzucać pomysłami i uwagami, zerkając na niego wyczekująco.
- Dobra - mężczyzna szybko się pozbierał - musimy pozmieniać. Hiramatsu, rozgzrewaj się. Wejdziesz od razu na miejsce Daikiego.
- Ale czemu...! - skrzydłowy zaperzył się.
- Bo potrzebujemy większej siły ognia - warknął trener po czym dodał spokojniej - Zrozum, młody, z was dwóch w obronie to ty jesteś lepszy, ale Hiramatsu ma wiecej atutów w ofensywie, a my nie mozemy się bronić. Idź pod prysznic.
Daiki przygnębiony poczłapał do umywalni.
- Hiramatsu, rozgrzewaj się - chłopak skinął głową zamieniając okulary na plastikowe gogle z gumką po czym ruszył na murawę korzystajac z okazji do rozgrzewki.
Wszyscy wiedzieli co Kazuhiro jest wart w ofensywie. Sam fakt wystawienia skrzydłowego do jedenastki poprawił nieco nastroje.
- Dobra - trener zwrócił się do ekipy - Słuchajcie, chłopaki. Gracie dobrze, stwarzacie sytuacje, byle tak dalej! Ten cholerny bramkarz nie może bronić bez końca! Ci farciarze z Gamby mieli pół okazji w połowie meczu. Grajcie tak dalej! A póki co złapcie oddech bo będzie potrzebny. Jeszcz parę uwag indywidualnych i możemy wychodzić...

*****

- Witamy Państwa na druigiej częśći meczu. Komentują dla Państwa, Iwari Shindo...
- I Yamamoto Masakuni! Obie drużyny wychodzą na boisko. Popatrzmy...tak, sędzia techniczny sygnalizuje tablicą elektroniczną zmianę. Za Daikiego wchodzi Hiramatsu.
- O którym możemy powiedzieć, ze jest jednym z ciekawszych piłkarzy drużyny Dzięciołów. Dlaczego trener trzyma go na ławce? Yamamoto-san?
- Cóż, jest tajemnicą poliszynela, że młody Hiramatsu ciężko pracuje by dostać się na studia medyczne. Jego pasja do nauki wyprzedza futbolową. A szkoda bo to gracz wysokiej klasy.
- O czym sami się pewnie przekonamy! Uwaga, gracze zajęli pozycje! I...
- I już! Zaczęli gracze z Osaki! Piłka do Kanedy i znów obie drużyny niczym ogary skaczą sobie do gardeł!
- Oby nie dosłownie, panie kolego...
- Pięćdziesiąta trzecia minuta, cos się dzieje...tak, szybka piłka od Silvy, świetne podanie do Soroyamy, strzał z ostrego kąta. Nie! Bramkarz bez wysiłku wybija na rzut rożny!
- Oczywiście do piłki podchodzi Sasaki. Jest dośrodkowanie...
- I..!
- Ach, znakomita interwencja bramkarza! Popatrzmy w powtórce na strzał Schinchiro! Piłka podana nieoczekiwanie na dwudziesty metr i wolej Hideoshiego. Ładne podanie, dobre uderzenie, ale bramkarz na posterunku!
- Ale to nie koniec emocji! Szybka kontra Gamby, rozpedza się Tsurugi...i pada jak długi po interwencji Urashimy! Ale to nie koniec, do piłki dopada Omori, strzela z dwudziestu pieciu metrów... Nie. Czysta interwencja Murphy'ego, piłka na rzut rożny, daleko od bramki!
- Do piłki podchodzi Omori. Walka o pozycję w polu karnym Furano. Centra...
- I spokojnie Garret. Czysty przechwyt. I spokojnie, panowie, spokojnie, pokazuje kolegom. Piłka do Nitty i kolejna akcja Dzięciołów...!
- Pięcdziesiąta dziewiąta minuta, Gamba cofnięta pod swoje pole karne. Szybka wymiana podań, Furano gra coraz szybciej...
- Prostopadle do Forfanga, ale Omori czysto kasuje akcję. Ładne podanie Sasakiego, ale gracze Gamby chyba już go rozczytali.
- Kolejna akcja, Soroyama schodzi na skrzydło, wymienia pilkę z Silvą. Uch, ależ cios! Hajime przypadkowo, chyba, zadał rywalowi mocny cios łokciem w twarz. Zakrwawiony Tsurugi leży na trawie, napastnik Furano przeprasza, ale sędzia już biegnie z żólta kartką. Chwila przerwy dla poszkodowanego...
- Kolelny rzut rożny dla Furano. Ciekawe, tym razem piłkę ustawia Nitta.
- Podania tego chłopaka są neimal równie dobre jak Sasakiego. Oczywiście mówimy tu o rzutach rożnych bo na kierowanie atakiem pozycyjnym Nitta jest jeszcze zbyt niedoświadczony.
- Ale oto centra i...
- Coś niesamowitego! Znów do piłki doszedł Schinchiro, znów strzał, tym razem głową i znów broni Kawata. Rewelacyjny mecz tego zawodnika!
- Sześćdziesiąta trzecia minuta, rozjuszony Soroyama walczy o piłkę na całym boisku, teraz podanie od Urashimy na prawe skrzydło, centra...
- Wybija głową Kaneda. Rzogrywający Gamby mocno cofnięty pomaga kolegom w defensywie. I od razu długa piłka do Kotsubakiego.
- I od razu do Slavicky'ego. Tommy Gun, jak mówią na niego kibice i koledzy, przetrzymuje piłkę mimo ostrych ataków Murphy'ego i czeka na kolegów. Czy Gamba zagrozi bramce Furano...?

*****

Kenji doznał tego stanu umysłu, który ostatnio zdarzał mu się coraz cześciej na meczach i treningach. Absolutny spokój i pewność, że nikt nie zdoła go zaskoczyć w obronie. Pewność, że koledzy w defensywie patrzą tylko na niego i przemieszczając się jak rój pszczół wokół królowej.
Właśnie trwał atak Gamby, Kaneda rozgrywał piłkę. Nie można było pozwolić by Gamba zdobywała czas i teren. Kenji miał w planie potencjalnie zyskowny eksperyment.
Piłka od Kanedy do Omoriego.
Kenji umyślnie na chwilę spóźnił reakcję.
Znów piłka do Kanedy. I Kenji znów zmylił krok. Wiedział, że w obronie Furano powstanie na chwilę szczelina, a znał Kanedę dość dobrze by wiedzieć, że ten zaatakuje w tej samej chwili prostopadłym podaniem mierząc do Kotsubakiego czającego się już na linii spalonego.
I tak się stało.
Kotsubaki ruszył.
I w tym momencie Kenji zareagował.
Wyskoczył niespodziewanie zza pleców Akiry czysto przyjmując piłkę. I natychmiast, widząc pędzacego po skrzydle Hiramatsu, posłał długą piłkę do przodu...

*****

- Ach, cóż za piłka do skrzydłowego! Hiramatsu samą szybkością, znakomicie kontrolując piłkę, mija Takaharu, centruje do Soroyamy...
- Nie! Piłka do tyłu do Schinchiro. Strzał!
- Oho! Ten młodzieniec chyba się uparł strącić słońce z nieba. Jak to mówił pewien komentator - "Piłka przeleciała trzydzieści dwa centymetry nad poprzeczką".
- I znów piłka wraca na połowę Furano. To już siedemdziesiąta szósta minuta.
- I znów przejmuje Urashima. Czy ruszy sam?
- Tak jest! Kapitan Furano holuje piłkę do przodu pokazujac kolegom, że to już prawie koniec meczu! Wciąż jeden zero dla Osaki. Urashima szarżuje, ale na jego drodze staje Tsurugi. Próba szybkiego podania do Silvy...
- Nie. Kapitan Gamby kasuje akcję przejmując piłkę. I spokojnie zagrywa do bramkarza. To już prawie koniec...
- I koniec meczu! Zwycięża Gamba Osaka, jeden do zera, po golu Tomasa Slavicky'ego. Yamamoto-san, co możemy powiedzieć o tym spotkaniu?
- Cóż, to jeden z tych meczów, które wygrała druzyna słabsza. Gamba przez cały mecz nie miała ani jednej dobrej sytuacji, gol padł po indywidualnej akcji. Sądzę, że jedynym co mogę zganić u drużyny z Hokkaido była skuteczność. Szczególnie nie popisał się Schinchiro, ale on jest obrońcą i chwała mu za to, że grając dobrze w obronie doszedł jeszcze do sytuacji bramkowych. W każdym razie drużyna z Osaki miała dziś sporo szczęścia i dobrze dysponowanego bramkarza...

*****

Schinchiro w szatni walił głową o szafkę.
- Młody, spokojnie - trener byl zasępiony - Zabijesz się. To nie był taki zły mecz. Za tydzień gramy z Verdy wiec uważaj na tę swoja mądrą głowę. Zaraz odprawa - boss zerknął na zegarek - Idźcie pod prysznic. Czy ktoś zgłasza kontuzję? Totoya? A-chan, zajmij się nim, proszę. A wy myć się i żadnych rozmów z dziennikarzami. Gdzie jest Urashima...?

*****

Kenji właśnie schodził do tunelu ze spuszczoną głową. Wiedział, że zagrał dobry mecz. Jedyny błąd popełnił w pierwszej połowie...
Zajety ponurymi myślami w piewszej chwili nie zauważył drobnej postaci, która wysunęła się z tunelu. Odgłos jej kroków stłumiły okrzyki i przyśpiewki kibiców.
Melodyjny kobiecy głos.
- Urashima-san...?
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 16-07-2018 o 13:35.
Jaśmin jest offline