Spotkanie z dowódcą sekcji medycznej stacji przebiegło szybko i przyjemnie. Uzbrojony w dane, które mogły uratować niejedno życie wrócił na okręt. Tam zaś czekał go wzmożony ruch i codzienna rutyna. Pacjent ze złamaną nogą nie był może czymś godnym do wpisania do ciekawych przypadków, ale była to osoba potrzebująca pomocy w nie mniejszym stopniu. Namor po przywitaniu się nie przeszkadzał chirurgowi w wykonywaniu swojej pracy. Zamiast tego wszedł do swojego gabinetu i sprawdził na terminalu przydziały. Szukał potwierdzenia, czy ktoś myśli z wyprzedzeniem. Niestety okazało się, że nie do tego stopnia do którego by chciał. Wyszedł z gabinetu aby ogarnąć wzrokiem obecnych.
- Poruczniku Veknor - Zwrócił się do Tellaryty obecnego w pomieszczeniu, który obecnie nie miał żadnej pilnej roboty.
- Czego? Sir.- Odpowiedział opryskliwie.
- Proszę wziąć zestaw pierwszej pomocy i udać się do miejsca gdzie jest prowadzone najwięcej prac. Możliwe, że będą tam potrzebować natychmiastowej pomocy.
Telaryta odburknął coś i wziął przenośny zestaw medyczny.
- Szlaja się po galaktyce, a jak wraca, to tylko się rządzi. Jakby sam tam nie mógł tyłka ruszyć. - Mimo, że wypowiedziane cicho słowa porucznika dotarły do Nomara, który skwitował je zaledwie uśmiechem. Tellaryci i ich wieczne marudzenie na wszystko. Przynajmniej nigdy z nimi nie było nudno, chociaż musiał przyznać, że rzadko ich widział w sekcjach medycznych ze względu na delikatnie mówiąc kiepskie podejście do pacjenta.
Socar wrócił do gabinetu i podłączył otrzymany datapad.
- Komputer. Utwórz kopię plików w medycznych bankach danych w folderze Nox.
To miał odhaczone. Teraz trzeba było zająć się tą nudniejszą częścią i przejrzeć raporty z czasu nieobecności. Tylko pobieżnie, aby zobaczyć, czy coś nie wymaga natychmiastowej reakcji. Jeżeli nie, to należało się udać w objęcia łóżką i prysznica sonicznego. |