05-07-2018, 12:30 | #31 |
Reputacja: 1 | Trill wziął od kobiety dziennik medyczny. Nie miał co prawda czasu teraz go w całości przeglądać, ale słuchając jej szybko przewijał, aby przejrzeć nagłówki. Zawartość wydawała się ciekawa i z całą pewnością mogła się okazać pomocna. Problemem jak zawsze mógł się okazać czas. Obowiązki skutecznie go zmniejszały, a jeżeli dojdzie rzeczywiści do sytuacji krytycznej, to wtedy już na pewno nie będzie miał czasu czytać dziennika. Na szczęście miał już pomysł jak obejść to ograniczenie. W międzyczasie komandor zmieniła znowu temat i najwidoczniej śpieszno jej było się pożegnać ze względu na nowe zadania, które zostały przed nią postawione. Właśnie taki brak czasu był problematyczny. Zawsze coś się działo. - Dziękuję Pani komandor, nie będę zabierał Pani czasu. Postaram się podsyłać Pani opisy naszych ciekawych przypadków kiedy na nie natrafimy. - Z uśmiechem na ustach wstał z fotela i wyciągnął rękę do rozmówczyni w ramach pożegnania - Życzę Pani jak najwięcej spokojnych dni. Oby nie musiała Pani zaprzęgać do pracy pełnych możliwości tej placówki. Z nową lekturą pozostawało jedynie wrócić na okręt i zorientować się co się zmieniło podczas jego nieobecności. I odpocząć. Zdecydowanie odpocząć. |
09-07-2018, 12:26 | #32 |
Reputacja: 1 | USS Praha - Gabinet Kapitana Oficer popatrzył na dowodzącego okrętem z lekkim zdziwieniem po czym potrząsnął głową -Nie uważa pan chyba, że jeżeli nawet istnieje jakiś spisek … to wszyscy oficerowie ochrony są w nim zamieszany. Nie jestem w stanie panu przydzielić więcej ochrony, to pan ma jej najwięcej z naszych okrętów - przerwał na chwilę ponownie składając podpis na podanym mu właśnie PADDzie nim oddał go niewidocznej w tym kadrze osobie. -Co do drugiej pana prośby. Jeżeli uważa pan to za konieczne mogę przydzielić do pana parę śledczych z naszej stacji. Mogą poprowadzić śledztwo w czasie lotu. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nie możemy sobie pozwolić na żadne opóźnienia - przerwał gdy dowódca Pragi po wstukaniu odpowiednich komend wysłał mu raport głównej inżynier. Zmarszczył brwi jakby zastanawiając się nad czymś, w końcu jednak popatrzył wprost na swojego rozmówcę -Rozumiem, w jakiej sytuacji się pan znalazł. Jak już mówiłem, proszę zrobić wszystko aby nie było zbędnych opóźnień. Prace muszę zakończyć się najszybciej jak to możliwe. Oczywiście proszę zakończyć diagnostykę jak i wymianę. Poinformuję pozostałych zainteresowanych o zaistniałej sytuacji. W razie czego proszę bezpośrednio kontaktować się z działem operacyjnym stacji. Poinformuję ich, że macie najwyższy priorytet napraw i dostaw - USS Praha - Maszynownia Ekipy naprawcze posuwały się do przodu. Diagnostka przeprowadzana przez komputer dobiegła końca. Diagnostyka podstawowa, wyglądała dobrze. Większość parametrów znajdowała się w normie. Dopiero szczegółowa diagnostyka odbiegała od idealnego stanu jaki został podany w instrukcjach. Nikt nie miał prawda podejrzewać, że coś z tymi systemami było nie tak. Lidia Spojrzała po raz kolejny na ekran komputera zbierający i porównywujący cały komplet danych. Skrzywiła się lekko widząc kolejne meldunki i podświetlane połączone podzespoły. Patrząc na kolejne zaznaczone systemy, które jej inżynierowie uznali za konieczne do wymiany i obserwując listę zniszczeń na drugim okręcie, była już pewna, że czekał ich ten sam los, gdyby tylko weszli w zbyt szybki Warp. Uszkodzone systemy, zbyt bardzo zgrywały się z symulowanymi uszkodzeniami. Pewne różnice które występowały komandor zrzucała na sposób eksploatacji tych dwóch okrętów. W końcu pojawiła się długo wyczekiwana wiadomośc, główny przekaźnik zaczął migać na pomarańczowo, co oznaczało moment rozpoczęcia jego sprawdzania. Przez kilkanaście minut Lidia co chwilę rzucała nerwowe spojrzenie na ekran, mając nadzieję, że był w porządku. “Czerwony” pomyślała gdy zmienił kolor. A jednak, nie nadawał się do użytku. Wpisała kilka komend podsumowujących. Wyglądało to na kilkanaście godzin pracy, zakładając, iż wszystkie elementy były dostępne od ręki, co mogło być głównym problemem obecnie dla nich. Pozytywem było to, że ich wymiana powinna dać im całkowite bezpieczeństwo, przynajmniej od strony sprzętowej. Stacja Kosmiczna/USS Praha -Następnym razem Komandorze. Miejmy nadzieję, iż w bardziej spokojnych okolicznościach. Obawiam się, że nie była najlepszą gospodynią. Mam nadzieję, że pozwoli mi to pan nadrobić? Gdy następnym razem zawitacie na stację zapraszam na Raktajino i może mały lunch? Opowie mi pan o wrażeniach z granicy - uścisnęła mu dłoń uśmiechając się szybko. Mimo tylu lat doświadczeń, tylko żywotów Trillowi ciężko było ją rozszyfrować. Choć był pewien jednego, w zaproszeniu z pewnością nie chodziło jedynie o zawodową ciekawość. Musiało to jednak poczytać. Powrót na statek minął mu bardzo szybko. Wchodząc na pokład zauważył zwiększony ruch. Na jego gust zbyt wielu załogantów przebywało na okręcie. Skierował najpierw kroki do swojego gabinetu przy izbie chorych. Gdy tylko otworzyły się drzwi zauważył dwóch inżynierów rozmawiających z lekarzem dyżurnym i udzielającym im pomoc pielęgniarce. Wiedziony ciekawością wyszedł na zewnątrz. -Dzień dobry komandorze Socar - mówiąc to mężczyzna odwrócił się. Był wysoki, miał ciemną, hebanową skórę i długi zarost. Chwilę Namorowi zajęło przypomnienie sobie jego nazwiska. Doktor Kelly był nowym chirurgiem, wcześniej służył kilka lat jako lekarz na jednej z przygranicznych kolonii. Był chyba bardziej przyzwyczajony do cywilnych pacjentów i warunków, ale wszakże przydziałów się nie wybiera -Proste złamanie nogi. Za kilka chwil regenerator powinien zakończyć pracę - powiedział nim jego przełożony zdążył o cokolwiek zapytać. -Wygląda na to, że inżynierowie robią jakąś poważną kontrolę na dolnych pokład. Na jednego z naszych pacjentów spadła klapa, którą otwierał. Szczęście w nieszczęściu tylko na nogę. - Trill rzucił krótkie spojrzenie dwójce załogantów. Obecnie “operowany” wcale nie wyglądał na szczęśliwego z tego powodu, na pewno nie czuł się też taki. Drugi stał obok niego czekając aż personel medyczny zakończy swoją pracę.
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |
09-07-2018, 13:06 | #33 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
13-07-2018, 22:44 | #34 |
Reputacja: 1 |
|
16-07-2018, 16:53 | #35 |
Reputacja: 1 | Spotkanie z dowódcą sekcji medycznej stacji przebiegło szybko i przyjemnie. Uzbrojony w dane, które mogły uratować niejedno życie wrócił na okręt. Tam zaś czekał go wzmożony ruch i codzienna rutyna. Pacjent ze złamaną nogą nie był może czymś godnym do wpisania do ciekawych przypadków, ale była to osoba potrzebująca pomocy w nie mniejszym stopniu. Namor po przywitaniu się nie przeszkadzał chirurgowi w wykonywaniu swojej pracy. Zamiast tego wszedł do swojego gabinetu i sprawdził na terminalu przydziały. Szukał potwierdzenia, czy ktoś myśli z wyprzedzeniem. Niestety okazało się, że nie do tego stopnia do którego by chciał. Wyszedł z gabinetu aby ogarnąć wzrokiem obecnych. - Poruczniku Veknor - Zwrócił się do Tellaryty obecnego w pomieszczeniu, który obecnie nie miał żadnej pilnej roboty. - Czego? Sir.- Odpowiedział opryskliwie. - Proszę wziąć zestaw pierwszej pomocy i udać się do miejsca gdzie jest prowadzone najwięcej prac. Możliwe, że będą tam potrzebować natychmiastowej pomocy. Telaryta odburknął coś i wziął przenośny zestaw medyczny. - Szlaja się po galaktyce, a jak wraca, to tylko się rządzi. Jakby sam tam nie mógł tyłka ruszyć. - Mimo, że wypowiedziane cicho słowa porucznika dotarły do Nomara, który skwitował je zaledwie uśmiechem. Tellaryci i ich wieczne marudzenie na wszystko. Przynajmniej nigdy z nimi nie było nudno, chociaż musiał przyznać, że rzadko ich widział w sekcjach medycznych ze względu na delikatnie mówiąc kiepskie podejście do pacjenta. Socar wrócił do gabinetu i podłączył otrzymany datapad. - Komputer. Utwórz kopię plików w medycznych bankach danych w folderze Nox. To miał odhaczone. Teraz trzeba było zająć się tą nudniejszą częścią i przejrzeć raporty z czasu nieobecności. Tylko pobieżnie, aby zobaczyć, czy coś nie wymaga natychmiastowej reakcji. Jeżeli nie, to należało się udać w objęcia łóżką i prysznica sonicznego. |
20-07-2018, 10:17 | #36 |
Reputacja: 1 | USS Praha -Dziękuję Kapitanie - odpowiedział oficer -Jak widać oboje mamy ręce pełne roboty. Powodzenia - po tych słowach komandor przerwał połączenie zostawiając dowódcę Pragi sam na sam ze swoimi myślami. Ta sytuacja nie trwała jednak długo, gdyż na jego komputer przyszedł raport od Komandor Honeywell. Kapitan szybko przejrzał informacje i westchnął głośno. Był pewien, że czekała ich długa noc. =========/\========= USS Praha miała dziś nie zasnąć. Ograniczenia czasowe narzucone przez dowództwo zdawało się spływać na każdego członka załogi. Przynajmniej obietnica pomocy ze stacji okazała się czymś więcej niż tylko pustym sloganem. Na okręt co chwila wchodzili i schodzili inżynierowie i operacyjni ze stacji. Części były dostarczane nadzwyczaj sprawnie, a gdy tylko była potrzeba replikatory przemysłowe zostały udostępnione im do użytku. Lidia mimo tej pomocy i tak miała pełne ręce roboty. Dwoiła się i troiła pomagając przy cięższych przypadkach członkom swojej załogi. Wszyscy byli zmęczeni, co nie tylko powodowało pewien spadek efektywności, ale także powodowało wypadki. Działając pod presją popełniało się błędy. Na całe szczęście zarówno dla okrętu jak i załogi żaden incydent nie był specjalnie poważny. To nie zmieniało jednak sytuacji doktora Socara. Dwa razy próbował schodzić ze służby, ale wracał aby pomóc członkom swojego personelu, którzy byli zawaleni drobnymi kontuzjami, które zdarzały się podczas tak dużej operacji. W końcu musieli nawet poprosić o uzupełnienie części zapasów medycznych, aby nie zabrakło ich w czasie lotu. Dobrze, że ich prośba została potraktowana jako priorytetowa. Gdy w końcu Komandorowi udało się wrócić do swojej kajuty czuł się wykończony. Prawdziwie jednak wykończeni byli wszyscy członkowie sekcji inżynieryjnej. Gdy w końcu ostatnia część została założona i panel zamknięty wszyscy pracujący przy nim usiedli na ziemi. Nikt się nie odzywał, nie padały żadne standardowe żarty obecne w takich sytuacjach. Jeden z podoficerów przekazał siedzącemu przy nim chorążemu butelkę wcześnie zreplikowanej wody, ktoś podzielił się batonikiem ze swoim sąsiadem, to znów ktoś inny drzemał oparty o gródź. Jeden z oficerów wstukał informacje na komputerze i obserwował chwilę diagnostykę wykonywaną przez komputer. W końcu podniósł do góry uniesiony kciuk. Na wielu twarzach pojawił się uśmiech. Lidia rzuciła okiem na chronometr pokładowy. 30 minut zapasu. To był rodzaj cudu, cudu technicznego. -Doskonała robota - rzuciła krótko co zdawało się doskonale podziałać na morale, jej zmęczeni ludzie wyglądali jakby byli gotowi drugi raz wykonać podobne zadanie. Dobrze, że nikt im tego nie kazał robić. =========/\========= Okręt odłączył się od stacji, z gracją wykonał obrót i wyruszł w stronę mniejszej jednostki naukowej, której miał towarzyszyć. Wszystkie systemy wyświetlane były na zielono, okręt działał bez zarzutu. Siedzący na centralnym fotelu Artos mógł być zadowolony ze swojej załogi. Zachowali się doskonale. Spojrzał na swój komputer, który wyświetlał informację ze stacji. “Powodzenia Praga”. Kapitan obawiał się, że będzie im potrzebne szczęście. Miał swoje podejrzenia co do powodów awarii. Gdzieś z tyłu głowy czaiło się możliwe zagrożenie. Wszyscy słyszeli o legendarnej skuteczności Kasty Obsydianowej. Co jeśli uznają de facto okręt wojenny Federacji za poważne zagrożenie przy ich granicy? Należało zachować szczególną ostrożność. W końcu dwa okręty Federacji znalazły się na skraju systemu. Koordynaty zostały wprowadzone do komputerów, a trasa obliczona. -Warp 6. Ruszamy - rozkazał dowódca. Okręt przyspieszył i wszedł w nadprzestrzeń. Zapowiadał się ciekawy lot.
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |
22-07-2018, 21:15 | #37 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory" Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn Ostatnio edytowane przez Mag : 25-07-2018 o 23:01. |
25-07-2018, 12:21 | #38 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
27-07-2018, 16:57 | #39 |
Reputacja: 1 | Nie dane mu było w spokoju odpocząć. Może gdyby nie udał się na wizytę do sekcji medycznej stacji, to wyglądałoby inaczej. Na pewno wyglądałoby inaczej. Wróciłby na okręt i ledwo by zasnął, a już by go budzili. W takim stanie byłoby jeszcze trudniej pracować, więc może i lepiej, że nie zdążył zasnąć. Był zmęczony, to fakt, ale miał przynajmniej trzeźwy umysł. Dzięki temu był w stanie pomagać innym. Musiał sobie też niestety pomagać specyfikami, bo samą kawą nie dałby rady, ale na szczęście nie trzeba było wiele, by utrzymywać go na nogach. Koniec końców mimo wyczerpania udało im się opanować sytuację. Mechanicy skończyli swoją robotę, a sekcja medyczna zakończyła łatanie mechaników. - Upewnijcie się, że mamy odpowiedni stan zapasów, a potem odpocznijcie. Szkieletowa obsada. - zakomenderował na wyjściu. Łóżko i prysznic soniczny... Chociaż nie... prysznic mógł poczekać. Namor po wejściu nawet nie poszedł do swojego łóżka tylko położył się na pierwszym dostatecznie dużym miejscu, na kanapie. |
27-07-2018, 23:08 | #40 |
Reputacja: 1 | post poczyniony przez Mag i Dh :)
|