19-07-2018, 21:38
|
#208 |
| - Eee...Berdych, Gabrysia on ma jakąś magiczną osłonę - ostrzegł dyskretnie Eldred, który był wyraźnie zaniepokojony pełnym spokoju, zachowaniem nieznajomego. - Szlachetny panie zapewne zaszła jakaś straszna pomyłka - zaczął swoje łgarstwa pół-czarodziej. - Nie wiem co się dzieje ale od kilku godzin, ja i moi kompanii staliśmy się śmiertelnym celem dla jakichś dziwnych ludzi. Być może to z powodu skarbu, który udało nam się zdobyć w starożytnym lochu, ale jakoś nikt nie pyta o złoto. Hmm... chyba że chodzi o te konie co je znaleźliśmy błąkające się w lesie? Ale któż by robił awanturę o wierzchowce, nie próbując nawet zapytać o co chodzi. Naprawdę nie wiem co dzieje się w tym mieście. Powiedz chociaż kto cię nasłał żebyśmy mogli wszystko owemu człekowi wyjaśnić. |
| |