Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2018, 22:18   #76
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Nadal z zadowolonym uśmieszkiem na twarzy i z iskierkami w oczach Psycholog wpatrywał się niczym zahipnotyzowany w martwe truchło humanoidalne. Magia istniała!
- Wszyscy cali? - zapytał z nutką radości w głosie której nie dało się ukryć.
- To nie był bibliotekarz, wierzcie mi. - sprostował jeszcze dla pewności.
- Może i nie. - odparł Wolff - Ale jest pierwszą inteligentną formą życia na jaką trafiliśmy. Powinniśmy zgarnąć jego ciało. - dodał podchodząc do istoty. Szybko założył lateksowe rękawiczki i zaczął szukać oznak życia, po czym zabrał się za przeszukiwanie kieszeni oponenta.
Mikail również podszedł do truchła, ale nie uklęknął jak lekarz, a stał. Z otwartą dłonią i zamkniętymi oczami starając się zobaczyć świat trzecim, magicznym okiem, czy aby ta postać nie miała jakiejś “magii” na sobie. Tak, łatwiej i szybciej by było, gdyby brał każdy przedmiot do ręki, ale musiał praktykować!
Magia w istocie zgasła niczym zdmuchnięta świeczka. To co jeszcze tliło się tą energią to medalion, który miał na szyi tajemniczy osobnik. Jego krew zalała już całą podłogę, a sprawdzenie pulsu dało jednoznaczną odpowiedź, że napastnik jest martwy. Oczywiście istniała możliwość, że fizjonomia istoty znacznie odbiegała od ludzkiem i wtedy musiałby improwizować.
- Ja pierdole, ale się uwziął na ciebie - powiedział Mayers, rozmasowując sobie nastawiony bark. Kontuzja doskwierała mu, ale nawet nie syknął gdy Wolff go nastawiał.

- O ja... Spotkaliśmy pierwszą osobę z tego świata - Claire wychyliła się zza półki. - I ją zabiliśmy...
- Samoobrona - wszedł jej w słowo Young, który to pociągnął za spust. - Wyraźnie nie miał przyjaznych zamiarów - spojrzał na Niemca i zmarszczył czoło. - Zgadzam się, że to nie był bibliotekarz. Nie niszczyłby wtedy biblioteki, a tamte wcześniejsze ślady wyglądają jak jego sprawka

- Bardzo martwy. - stwierdził głośno Wolff po skończeniu oględzin - Jego ciało jest cenne, nawet bardzo. Damy radę je dotaszczyć do bazy, czy zrobić sekcję tutaj? - spytał kontynuując przeszukiwanie kieszeni istoty, a Mikail sięgnął po medalion który nosiła istota.
- Ciężko będzie go taszczyć przez ten las... - Mayers podrapał się po głowie.
- Jeśli masz co potrzebne to krój go lepiej tutaj - pokiwał głową Young.

Anestezjolog zdjął rękawiczki i wyciągnął z plecaka notes oraz długopis. Rzucił przedmioty niemcowi.
- Zapisuj co mówię, Claire? Rób zdjęcia. Będę mówił co masz łapać. - powiedział i założył nowe rękawiczki. Pamiętał, że panna Durand miała ze sobą aparat. Ze swojego plecaka wyciągnął skalpel i chamski wojskowy bagnet. Nie miał wszystkich narzędzi które były potrzebne do przeprowadzenia porządnej sekcji, ale musiał sobie poradzić z tym co miał.
- Rozpoczynam sekcję, obcy 01, lokalizacja ekstraplanarna biblioteka. - powiedział z kamienną twarzą. - Imię zmarłego nieznane, płeć nieznana, wiek nieznany, rasa nieznana. Zgon w wyniku urazu i powikłań po postrzałoweych. Sekcję przeprowadza Normand Wolff, lekarz specjalista anestezjologii i intensywnej terapii. Claire zrób zdjęcie całej sylwetki. - poinstruował kobietę lekarz - Skóra zabarwiona szaro, gładka, bez widocznych znamion i znaków szczególnych. Stan odżywienia dobry. Skóra pozbawiona włosów. Cecha szczególna, długie odstające uszy. Claire, zdjęcie twarzy, z boku by złapać uszy. Paznokcie czarne, nie jestem wstanie ustalić czy to barwa naturalna, czy efekt stosowania kosmetyków… Oczy o czarnych twardówkach. Widoczne rany postrzałowe w okolicy prawego dołu biodrowego i śródbrzusza prawego...- kontynuował swój monolog zapadając coraz głębiej w swoim zadaniu. Było to niemal jak trans.

[media]https://i.imgur.com/nobcIRb.jpg[/media]

Kolejne dwadzieścia minut minęło mu na dość szybkim krojeniu ciała obcego i oglądaniu kolejnych narządów wewnętrznych. Dyktował Kuchlerowi wszystkie informacje, które musieli mieć na papierze. Czuł że z tymi narządami było coś mocno nie tak. Były dziwnie zabarwione i coś w ich wyglądzie… Wydawało się mocno nie na miejscu.
- … narządy wewnętrzne denata w porównaniu z ludzkimi zdecydowanie ciemniejsze, nierównomiernie zabarwione, być może cecha gatunkowa, ale nie można wykluczyć działania czynników zewnętrznych, pomijając to makroskopowo i w ich wzajemnym ułożeniu nie odbiegają od narządów ludzkich. Pobieram wycinki w celu analizy mikroskopowej. - to powiedziawszy wykroił skalpelem małe fragmenty z kilku narządów, mózgu, nerek, serca i wątroby. Każdy wycinek wrzucił do oddzielnej torebeczki strunowej i zalał roztworem soli fizjologicznej. Nie miał ze sobą ani formaliny, ani odpowiednio stężonego alkoholu by je lepiej zabezpieczyć. Do tego pobrał do strzykawki nieco krwi. Był pewien, że zanim ją doniosą do bazy to zdąży wykrzepić, ale nawet taka była wiele warta. Wydłubał też z ciała obcego wszystkie pociski i zebrał łuski leżące na ziemi. Na sam koniec pobrał całą gałkę oczną, którą włożył do oddzielnego woreczka.
- Skończyłem. - powiedział w końcu ściągając rękawiczki i pakując swój sprzęt - Zmywajmy się stąd. - dodał patrząc na wypatroszone zwłoki obcego. W normalnych warunkach po sekcji technik włożyłby wszystkie narządy na powrót do środka i zaszył ciało, aby ładnie się prezentowało dla rodziny, ale to… Wyglądało gorzej niż scena z jakiegokolwiek horroru, z posadzką utytłaną w dziwnej krwi, i narządami rozrzuconymi przy ciele. Jakby zainteresowane dziecko rozebrało środek swojej popsutej zabawki i zbyt szybko się znudziło, nie składając jej ponownie.
 
Zaalaos jest offline