Ryś pochylił się przed dziwną czaszką, i spojrzał w rubinowe ślepa. - A z ciebie co za diabelstwo? - Zapytał zaciekawiony, oceniając jej odległość od kraty i wielkość pól między szczeblami. Dla pewności przyłożył swoją głowę sprawdzając czy czacha nie przejdzie. - Całe życie marzyłem o takim pupilku... - Powiedział rozmarzony. - Iskierko droga, da rade ją wyciągnąć? Nazwałbym ją Edekus. Ludziom by gały zbielały.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |