22-07-2018, 12:32
|
#146 |
| - Matko święta! Co wy robicie?
Klara rzuciła się do zwłok, próbując zasłonić je przed resztą, a szczególnie tym chamem co chciał je wiązać jak baleron i bezcześcić w inne, zmyślne sposoby. Próbowała dotknąć kilkukrotnie ciała, ale widząc, że nie przejawiają za krzty życia, wycofała się. - Może mogę rzucić światła na kilka pytań. Klątwa zdaje się ciągnąć od lub do miasta - wytłumaczyła Oswaldowi, mając nadzieję, że słowo kapłanki wystarczy i nie będą drążyli pytaniami w stylu „skąd wiesz?” - A jeżeli ten przypadek jest tym samym co w Felberg, zdaje się, że mogą zamienić się już za życia - chociaż wykluczyć, że Eryk po prostu umierał ze starości nie mogła. - Przydałby się kapłan Morra - Klara spojrzała na zwłoki - trzeba nieszczęśnika pochować, a nie ćwiartować...
Przyjrzała się zwłokom również wiedźmim wzrokiem, by wykluczyć, że może to jednak być inny przypadek od tego w chacie zielarza. |
| |