Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-07-2018, 10:43   #141
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin co prawda nie chciał tak od razu uszkadzać nieproszonego gościa, ale skoro Oswald juz zaczął to cóż... Szybki rzut okiem po okolicy i udało znaleźć się sporej grubości badyl o długości, na oko, jednego sążnia. Otwin kilkoma szybkimi krokami znalazł się z boku zajętego Boshem potworka, a następnie chwyciwszy oburącz drąg, z całej siły, obracając się przy tym, skosił bydle z nóg.

- Czekaj! Przecież to jest wolne jak nic, szkody nie zrobi, a może zamiast ubijać pokażemy kapłance? Jeśli tu faktycznie jakaś zaraza jest to może to pomoże. A jak nie to walne jeszcze raz, a i cholera nawet i osiem razy jak będzie trzeba. No i długi badyl lepszy niż miecz, trzyma na dystans a to coś ciosu i tak nie sparuje.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 14-07-2018, 23:47   #142
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
- Kruca... !

O mały włos, a kapłance wymsknęłoby się coś więcej, jak lądowała na tyłku. Chwilę jej zajęło, zanim zdała sobie sprawę, że to zielarz ciągnie ją na równe nogi, zadając głupie pytanie. Wszystko w porządku, tak nagle sobie przysiadła, że aż w kręgosłupie poczuła.

- Obawiam się... obawiam się, że to ponad moje siły. Jakaś mroczna siła otacza chorego, nie daje mi się przegnać. Jeżeli nie daliście rady go wyleczyć okładami i ziołami, nie pozostaje nic innego, jak gorliwa modlitwa i nadzieja, że w najgorszym przypadku odejdzie w spokoju...

Kobieta wstała i otrzepała dupsko. Później powoli, zaczynając jednym kolanem, wciąż czując w plecach upadek, przyklęknęła obok chorego i zaczął zmawiać modlitwy, prosząc przy tym, by inni się do niej przyłączyli. Miała zamiar poświęcić na nią kilka minut i z bólem serca, zostawić nieszczęśnika z zielarzem, by samej zawitać do Olafa. Zupełnie nie dochodziło do niej, jaka sieka toczyła się na zewnątrz.
 
Avdima jest offline  
Stary 19-07-2018, 11:22   #143
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Na zewnątrz chałupy

Oswald nie miał zamiaru znaleźć się zbyt blisko umarłego, zrobił kilka kroków do tyłu dając zarówno przeciwnikowi jak i sobie trochę miejsca i gdy był dogodny moment zaatakował. Tym razem wyprowadził dwa ataki z czego pierwszy zmasakrował przeciwnikowi już i tak rozkładającą się twarz. Dobry kawałek ciała w tym trochę włosów i policzek upadł na ziemię. Stworzenie jak gdyby się zatrzymało, wyglądało jak gdyby było lekko zdezorientowane. Na miejscu rany nie pojawiło się zbyt wiele krwi. Oswald atakował po raz kolejny tym razem rozcinając brzuch i koszulę która tam była. Z wnętrza wypłynęły kichy, jednak stworzenie nie opadło z sił. Zadyszało jak gdyby donośniej i szło dalej na Oswalda.

W tym czasie wyglądało jak gdyby Konrad się opanował i był w stanie na wyprowadzenie swojego ataku. Cios był celny jednak nie wyrządził większych szkód. Rozciął jedynie trochę prawe ramię i klatkę piersiowa.

W tym czasie Otwin już kombinował jak zatrzymać stworzenie na tyle dobrze aby już nie wstało. Pośpiesznie przeszukał wzrokiem pobliskie obrzeża i wpatrzywszy dużego konara podbiegł do niego chwycił go i to właśnie nim miał zamiar zaatakować. Będąc dostatecznie blisko przeciwnika zamachnął się i uderzył w niego. Celem było powalenie stworzenia. Oswald zauważywszy działania towarzysza dostatecznie szybko uchylił się aby samemu nie dostać po głowie stojąc blisko potwora. Drąg wylądował na klatce piersiowej stworzenia, które to pod jego ciężarem i siłą po prostu się przewróciło. Wyglądało jak gdyby stworzenie albo przestało żyć, albo miało jakąś w tym przerwę.

- Dobra robota. - odsapnął Konrad - Ostatnim razem za czym padł musieliśmy przeszyć go kilka razy mieczem, no i zakopaliśmy go w ziemi za chałupą. - rzucił na głos - A ty co na myśli mówiąc, że będzie takich więcej? Jakiej studni? - rzucił do Otwina.

Randulf zachował rozsądek i postanowił spokojnie strzepnąć pająka. Stworzenie po porządnym uderzeniu rękawicą upadło nieopodal na ziemię. Chwilę wyglądało jak gdyby nie żyło, jednak gdy nic więcej się nie działo, stanęło na równe nogi i pomaszerowało w innym kierunku. Randulf nie widząc żadnego więcej zagrożenia obserwował dalej co dzieje się na placu.

Klara

Kapłanka postanowiła zmówić modlitwę na leżącym na łożu, zielarz przyłączył się, znał bowiem wiele modlitw jakie kapłanka prowadziła będąc w Felbierg. Reszta jednak nie bardzo wiedząc co mówić stała tak po prostu w ciszy, w ten sposób starali się wspierać ją w swoich poczynaniach. Jednak utrzymanie skupienia okazało się być dosyć ciężkie, bo z dworu doszły ich hałasy uderzeń.

Olo prędko podbiegł do małego okienka i wyjrzał przez nie po czym szybko rzucił do wszystkich:

- To Ron, psia krew on żyje, walczą z Ronem.

Kapłanka pośpiesznie ukończyła modlitwę i razem z Olem zeszła na dół. Gdy wyszli na zewnątrz oczom ukazał się obraz rozkładającego się ciała leżącego pod konarem. Obok niego stali wszyscy którzy byli wcześniej na zewnątrz. Zaś z Olem i Klarą niemal wszyscy, który byli w wewnątrz budynku, razem sześciu.

Wszyscy

- Widzę więc, że już widzisz co miałem myśli - powiedział Olo spoglądajać na Oswalda - gdy chciałem abyście nie mieszali się bo to ciężka sprawa, teraz myślę, że już swoje widzieliście i jeśli chcecie pomóc to możecie się przydać. Jak widzicie miałem na myśli klątwę, która została rzucona na mnie i moich towarzyszy przez kultystę, nikogo innego jak władykę tych ziem.
 
Inferian jest offline  
Stary 19-07-2018, 12:16   #144
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randulf nigdy nie pasjonował się strategią ani taktyką wojenną, ale widział, że warto mieć, w razie konieczności, kogoś w obwodzie, kogoś, kto by wkroczył do akcji w odpowiednim momencie i przechylił szale walki na odpowiednią stronę.
Nie trzeba było być najbystrzejszym obserwatorem na świecie by dostrzec, że kompani poradzili sobie z chodzącym trupem i że dochodzili do porozumienia z tymczasowymi mieszkańcami chaty zielarza.
Dlatego też Randulf postanowił nie ujawniać swej obecności i poczejać, aż Oswald go zawoła. Albo też sytuacja pogorszy się tak drastycznie, że jego obecność okaże się konieczna.
Oczywiście miał też zamiar stale obserwować okolice swojej własnej osoby. Kolejna wizyta wielkiego pająka, który mógłby na dodatek przyprowadzić stadko kompanów, nie była mu do szczęścia potrzebna.
 
Kerm jest offline  
Stary 19-07-2018, 18:52   #145
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- No to czy was posrało do reszty?! Skoro wiecie że taki obkurwieniec wstanie na powrót z grobu, czemuśta go nie spalili za pierwszym razem? Jeśli ten drugi jest w takim samym stanie, to trzeba mu odrąbać łeb dla pewności, związać jak szynke i spalić razem z tym czymś. W takiej skorupie nie ma już nic z człowieka. Coś takiego musi wam odgryźć dupe żebyście to pojeli? - Wzburzony Oswald cofnął się o krok, wskazując mieczem na porąbanego nieumarłego. Mówił wzburzonym, podniesionym głosem.

- A z tym władyką magikiem to jeszcze zobaczymy. Rzucacie poważne oskarżenia. Jakieś dowody poza własnym słowem? Choć kto wie? Może nawet lepiej, że postanowiłem najpierw gadać, a nie z miejsca pozabijałem. Powiedzcie coś o tej klątwie. Zmieniacie się jakoś powoli, czy dobiera się do was dopiero po śmierci? - Bosch nie schował broni, ciągle trzymając ją w tej samej pozycji. Nieco przekrzywił głowę mierząc wzrokiem całą grupę.

Po chwili zerknął na swojego kompana. - A ty Otwinie powiedz o co chodzi z tymi studniami. Ostrzegłeś wieśniaków? To była jakaś trucizna czy co? Skąd w ogóle to wiesz? Skończymy tutaj, to zaraz weźmie się parszywca na spytki i wszystko nam wyśpiewa. - Dodał cicho grobowym tonem.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 19-07-2018 o 18:58.
Cattus jest offline  
Stary 22-07-2018, 12:32   #146
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
- Matko święta! Co wy robicie?

Klara rzuciła się do zwłok, próbując zasłonić je przed resztą, a szczególnie tym chamem co chciał je wiązać jak baleron i bezcześcić w inne, zmyślne sposoby. Próbowała dotknąć kilkukrotnie ciała, ale widząc, że nie przejawiają za krzty życia, wycofała się.

- Może mogę rzucić światła na kilka pytań. Klątwa zdaje się ciągnąć od lub do miasta - wytłumaczyła Oswaldowi, mając nadzieję, że słowo kapłanki wystarczy i nie będą drążyli pytaniami w stylu „skąd wiesz?” - A jeżeli ten przypadek jest tym samym co w Felberg, zdaje się, że mogą zamienić się już za życia - chociaż wykluczyć, że Eryk po prostu umierał ze starości nie mogła.

- Przydałby się kapłan Morra - Klara spojrzała na zwłoki - trzeba nieszczęśnika pochować, a nie ćwiartować...

Przyjrzała się zwłokom również wiedźmim wzrokiem, by wykluczyć, że może to jednak być inny przypadek od tego w chacie zielarza.
 
Avdima jest offline  
Stary 22-07-2018, 16:53   #147
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Ta. Pochować. Już raz go pochowali i co z tego przyszło? Albo jest niesamowicie głupi i nikt mu nie wytłumaczył jak powinien zachowywać się porządny trup, albo jakaś siła zawładnęła zwłokami i zamieniła je w to coś. - Bosch wyraźnie ochłonął, choć nie ukrywał sarkazmu w głosie. - Ale sami zadecydujcie co ma więcej sensu. - Wolną dłonią przetarł twarz.

- Ciekawi mnie jednak, szanowna kapłanko, co będzie jak go pochowasz, a on ponownie wygrzebie się z grobu? Który to będzie już raz? Drugi? Trzeci? Co jeśli nikogo z nas nie będzie w pobliżu i umarlak zabije zwykłego chłopa, zielarza, dziecko? Ale ryzykuj. Szkoda tylko, że tym razem życiem kogoś innego. - Westchnął zrezygnowany i chwile wpatrywał sie w ziemie.

- Jak już mówiłem, nieumarłego należy oczyścić ogniem. Dla bezpieczeństwa żyjących! Chyba że ktoś ma lepszy pomysł. - Spojrzał po zebranych czekając na odpowiedź.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 22-07-2018, 17:28   #148
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Klara nie była gotowa na to, że ktoś zacznie na nią naskakiwać. Poczuła się zwyczajnie skarcona i przez chwilę nie wiedziała, co odpowiedzieć. Czy w ogóle było warto, skoro teoretycznie, mężczyzna odpuścił po swojej tyradzie? Jej kwalifikacje stały na przeciwległym końcu osi względem Morrytów i nie czuła się odpowiednia do przeprowadzenia pochówki w takim przypadku, chociaż znała schemat ceremonii pogrzebowej.

- Przyjrzę się mu i zdecyduję - powiedziała pod nosem.

Kapłanka zaczęła badać aurę denata i ręcznie sprawdziła, czy żyje.
 
Avdima jest offline  
Stary 22-07-2018, 19:04   #149
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
- No toć mówiłem, jakiś mężczyzna kazał temu pomyleńcowi ze wsi wlać jakiegoś cholerstwa do studni, tych przy lesie, nie w głębi wsi. Sprawdziłem te studnie trochę bardziej waniały, ale w sumie to dzikie studnie no i wiadomo, ze jak sie czegoś spodziewa to łatwiej mu to potwierdzić. Ludzi ostrzegłem, że niby smród to truchło się rozłazi i żeby i oni nie pochorowali to żeby z innych studni korzystali. popilnowałem trochę, ludzi poodganiałem, ale wiadomo jak to proste chłopy. I nie żebym kogo obrażał, ale jeszcze nie tak dawno temu jakby mnie kto powiedział że czary mary w studni są to bym się w łeb kazał mu popukać, a że truchło zgniło i goraczki, w sensie połączenia gorączki i sraczki można dostać to bym się od razu rozmyślił, tym bardziej że są inne studnie ... tak jak by kto pytał dlaczego tak powiedziałem.

Otwin kucnął przy kapłance, lecz odwrócił na moment głowę do Oswalda, aby dać mu coś do zrozumienia.

- Też uważam że trzeba najpierw to zbadać, ja się na tym nie znam, ale mimo wszystko pozwolicie że zostanę przy Panience w razie jakby jegomość miał jeszcze wstać. Bić chciałem po gnatach, obalić, ale gnat duży, ciężki i troszku nie trafiłem, ale po tem co mówią ci ludzie to i nawet teraz może wstać.

Otwin chwycił miecz za rękojeść, a drugą ręką za płaz i lekko przyłożył do szyi ożywieńca. Nie chciał prowokować kapłanki kierowaniem ostrza w kierunku krtani.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 26-07-2018, 16:52   #150
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Olo spojrzał na Oswalda marszcząc brwi:
- W tym rzecz, że nie wiedzieliśmy co się stanie, obserwowaliśmy, ale kto mógł wiedzieć. To pierwszy z nas, który poległ. Nie wiem od czego to zależało, po prostu zaczęło się z nim coś dziać, a teraz to samo dzieje się z innym, który teraz leży przykuty do łoża i na którego oko ma zielarz.

Na słowa Oswalda na temat nie przekonania względem władyki Olo prędko odparł:
- To musi być jego wina. Podróżowaliśmy z nim jako straż przyboczna po górach. Dziwne było co prawda, że chciał tak wielu ludzi przy boku, bo aż dziewięciu, taka było liczba w niego zleceniu. Szlak niebezpieczny to i władyka chciał mieć kogoś kto go ochroni, płacił dobrze to żeśmy się zainteresowali. Podróżowaliśmy kilka tygodni. Od samego początku czułem, że jest coś z nim nie tak, ale nie było nic co na to by wskazywało. Powody zaczęły się pojawiać dopiero wraz z podróżą. W bagażach nasz zleceniodawca miał różne chaotyczne symbole, a nawet szczątki zmarłych. Ciągle znajdował różne wyjaśnienia, że to szczątki rodziny, symbole do sprzedania. Niektórzy z nas nie wytrzymywali - spojrzał na kilku za sobą, którzy już starali się ukryć swój uśmiech - zaczęli pić, mocno, co by to nie myśleć dla kogo pracujemy. Jednak miara się przebrała, gdy pewnego razu koczowaliśmy w lesie oddalonego od szlaku. Von Schrank nakazał, że właśnie tam spędzimy kilka nocy. Zatrzymaliśmy się tam i mieliśmy codzienni kilka polowań. Zwierzyna ładna, wyglądało jak gdyby władyka miał nosa. Jednak ostatniej nocy gdy to poszliśmy spać, obudziłem się jak wstawał w środku nocy.

Wymykał się i nie wiadomo czy był to pierwszy raz. Postanowiłem to sprawdzić, śledziłem do. Okazało się, że w górach niedaleko była mała jaskinia, a tam tajne przejście, które on jakimś sposobem znał, prowadziło ono do miejsca jak gdyby świątyni, gdzie na ołtarzu leżały rozkładające się szczątki zmarłych. Pamiętam jak dzisiaj, były tam szczątki ludzi i zwierząt. Wśród nich były jak gdyby kreacje ludzi połączonych ze zwierzętami. Ciała zszyte ze sobą, sam widok czegoś takiego odrzuca, a jeszcze do dnia dzisiejszego pojawia się w moich snach. Miejsce cuchnęło, a on nie był sam. Czekało na niego przynajmniej czterech innych, jeszcze do dzisiaj pamiętam tych starych dziadów. Byli jak gdyby w czasie jakiegoś rytuału, gdzie mieli jak gdyby urnę. Nie myślałem więcej wróciłem do naszych i uciekliśmy. Jakiś rok po tym wydarzeniu coś się zaczęło dziać, tylko my, tylko nasze ciała zaczęły robić się jak gdyby sine, zaczęło nas coś swędzieć. Nikt nie widział co to może być. Oddaliśmy się, wszystko ustało, jednak nie na długo bo kilka miesięcy temu skóra Rona zaczęła jak gdyby się sama otwierać, coś się zaczęło dziać, czego nikt z nas nie potrafił wytłumaczyć. Postanowiliśmy odszukać tego kultystę i w drodze napotkaliśmy zielarza, który wyraził chęć pomocy. Jak do tej pory nie widziałem abyśmy kogoś tym zarazili, to ima chyba się tylko nas, co bardziej umacnia mnie, że to wina tego śmiecia. Było nas razem dziewięciu, teraz zważając na to że jeden leży tutaj, drugi chory leży na łożu jest nas siedmiu.


- Wydaje mi się wielmożna kapłanko, że ten młody człowiek może mieć rację, że w takiej sytuacji - podszedł bliżej Rona, zmarłego leżącego pod konarem - on może jeszcze wstać, zaskoczył nas już raz może to nie być ten ostatni. Może musimy spalić ich dwóch, dla drugiego może też już nie być ratunku, a niedługo i nas będzie trzeba ogniem oczyścić. - powiedział z grobową miną.

Ożywieniec nie wstawał, a i nie widać było żadnych oznak życia, oczy Klary wyczulone na magię widziały więcej. Widziały że magia, klątwa czy coś co go łączyło umacniało się. Ciężko było powiedzieć co mogło to znaczyć, ale prawdopodobnie nic dobrego.

- To może być też robota tego kultysty. - pokiwał głową na to co właśnie powiedział Otwin.

Nagle Olo jak gdyby sobie coś przypomniał i spojrzał na Oswalda:
- A właśnie co zrobimy z tym w krzakach?
 
Inferian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172