Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2018, 17:47   #38
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
To był świat, w którym żyli. Świat, którym rządziła siła i pieniądz, choć niekoniecznie w tej kolejności. Świat, w którym ci, którzy mieli chronić słabszych współpracowali z tymi, którzy nieśli zagrożenie. Świat, w którym ufać nie można było nikomu, bo każdy próbował wykorzystać innych do swoich celów. Świat, w którym nic – lub prawie nic – nie było czarne, ani białe, a rządziła wszechogarniająca szarość. W końcu, o czym wygodnie było im zapominać, świat, którego część stanowili oni sami, który tworzyli tak, jak on tworzył ich.

Czarnowłosy krasnolud wysłuchał słów Kislewitów, po czym przycisnął gruby palec do nosa blokując jedno nozdrze i wydmuchał wielkiego smarka na ziemię.

- Nic nie będziesz sprawdzał, szczawiu. – Zmrużone oczy Wungla zdradzały poirytowanie. – A tobie, łysielcu, przypominam, że wziąłeś pieniądze, i to niemałe, za wykonanie konkretnego zadania. I zadanie to wykonasz, jeśli nie chcesz, żeby usłyszał o was każdy krasnolud w promieniu 100 mil. Albo jeden, w Maylhof.

Zostawił im krótką chwilę na przemyślenie mało subtelnej groźby, bardzo krótką.

- Weźcie przykład z piękniejszej, i najwyraźniej mądrzejszej części waszej grupki. Nauczcie się milczeć, kiedy trzeba. A teraz na wóz i ruszamy dalej. Do Geihselhoff jadę z wami, właśnie na wypadek takich zdarzeń jak to. Dalej na południe drogi są niestrzeżone.

Znów poczuli to paskudne uczucie, które towarzyszyło im od dawna i od którego uciekali. Jakby byli marionetkami, które kontroluje jakiś lalkarz, jakby tracili kontrolę nad swoim życiem. A może nigdy jej nie mieli?
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline