Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2018, 09:36   #66
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Wciąż labirynt szczurów


-Mia?- zapytał nieco zaskoczony pojawieniem się gryzonia Zafara. A już zaczynał mieć nadzieję, że uda im się uniknąć kolejnej porcji kłopotów. Najwyraźniej nic z tego. Odwrócił się do Soni i chwycił ją za rękę by powstrzymać androidkę od dalszych akcji, a może także by dodać jej nieco otuchy, dziewczyna najwyraźniej bała się gryzoni.
- Spokojnie. Znam ją.- wyjaśnił.
-Zaprowadź nas do niego, może zdołamy pomóc.- poprosił Mię. Orzeszków niestety nie miał. Nie spodziewał się, że tak szybko wróci do bunkra, zresztą nie miał jak ich ze sobą zabrać, dlatego zostawił je Strifeowi w szpitalu.
-Masz przy sobie coś do jedzenia?- zapytał z pewnością zdezorientowanej Soni.
Lekko skonfundowana Soni otworzyła ATS, przez chwilę w nim grzebała, ale jej mina zdradzała, że z żarciem może być kiepsko.
- Może jakieś okruszki herbatników, ale nic więcej - westchnęła, wyciągając parę kawałków herbatnika wielkości niewiele większej od paznokcia.
Szczurek pisnął w kierunku Zafary: “To jak z jedzonkiem? Pi?”. Po chwili podrapał się łapką po łebku.
Zafara wziął okruchy od Soni i położył je przed gryzoniem. Nie było tego wiele, ale Mia nie była szczególnie dużym stworzeniem, a i herbatniki pewnie nie trafiały się pod ziemią często, dlatego pozwolił sobie mieć nadzieję że wystarczą by zaspokoić jej apetyt.
Gryzoń powąchał smakołyki, zaczął je powoli skubać, po czym wszamał. Zwierzę popiskało, że jest dalej głodne i czy “Duży” i “Duża” mieliby jeszcze coś dobrego. Soni nie rozumiała popiskiwań szczurka. Zafara zaś nie miał takiego problemu. Za to miał poważny problem ze spełnieniem życzenia Mii. Ani on ani Soni nie mieli już nic nadającego się do jedzenia. Pokręcił przecząco głową.
Kiedy gryzoń dowiedział się, że z żarcia będą nici, to się zmartwił.
Piiip… to ja mogę za to tylko kawałek odprowadzić. Pisk!”, oznajmiła Mia, zastrzygła uszami, a następnie wąsami, “potem musicie sami szukać, pisk!”.
Mia nie chciała ich zaprowadzić do swojego mistrza. Zafara wzruszył ramionami, nie przeszkadzało mu to. Nie planował go odwiedzać, to gryzoń zastąpił im drogę. Władca piasku myślał, że zwierzątko chciało ich prosić o pomoc. Mylił się.
-Nie trzeba.- odparł wstając a potem zwrócił się do Soni.
-Możemy iść.
Soni przyjęła propozycję Zafa bez żadnego problemu. Gryzonia zaś ominęła, jak każdego typowego szczura.
 
Agape jest offline