Hem... A ja powiem, że uwielbiam Dir en Grey. Czyli coś ciężkiego. I psychodelicznego. Wokalista ma głęboki, niski głos, którego nie można jednoznacznie określić - on robi z nim zbyt wiele. I przy okazji charczy/ śmieje się/dusi/cholera wie co robi do mikrofonu. Efekty piorunujące. Oczy turlają się gdzies po podłodze, bo wywędrowały z wrażenia, zęby pod szafą. Wiwat początek "Zan"! Wiwat teledyski!
Hm.. co ja jeszcze lubię... Piosenki z Gravitation! Nie ma nic bardziej... kiczowatego, słodkiego i idiotycznego od tego. I te wspaniałe tytuły... No i angielski akcent japończyków... ("wanisink tu de lajt..."... kto im dał ten słownik?!).
Z "delikatniejszych" mogę polecić Maayę Sakamoto, która najczęściej współpracuje z Yoko Kanno. Wspaniały głos...
__________________ http://lastinn.info/members/ched.html |