24-07-2018, 17:50
|
#148 |
Administrator | Czarownik zakończył swój żywot w bardzo efektowny sposób, co nie tylko ucieszyło Dietricha, ale i skłoniło do ucieczki część z napastników.
Reszta była kwestią czasu, chociaż demony stawiły pewien opór. A w przeciwieństwie do Kyana (u którego zapewne mięśnie górowały nad rozumem) nie żałował, że walka nie trwała dłużej.
Za to musiał się z krasnoludem zgodzić w jednej sprawie - księgę trzeba było zniszczyć. Co jednak - czego Kyan najwyraźniej nie dostrzegał - problemu kultystów nie mogło rozwiazać.
Prowizorycznie opatrzył swe rany i pomógł tym, którzy takiej pomocy potrzebowali, po czym wypowiedział się w sprawie księgi.
- Też uważam, że trzeba księgę zniszczyć, i to jak najszybciej - powiedział. - Ale to i tak nie zakończy kłopotów z kultystami - dodał. - Nie uwierzą, że tak cenną rzecz ktoś mógł zniszczyć. A nawet jeśli, to i tak będą chcieli się zemścić. |
| |