Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2018, 17:49   #14
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
nie wg mnie pralka przy lodówce nie jest przedszkolem...

nie możesz porównywać kompletnie różnych sytuacji i używać tego jako dowodu na coś innego

zdecydowanie Mozambik nie jest dowodem na to że
"Przy dobrym rozpoznaniu i zgraniu nastników taka bitwa to dla obrońców niemal pewna rzeż."
bo jakby nie patrzeć na koniec dnia milicje dalej miały pełną kontrole nad miastem i osiągnęły to przy akceptowalnych (wg przyjętych u nich standardów) stratach a nawet ogłaszali że dokopali amerykanom

Cytat:
Może dlatego, że w epoce postapo przeżycie do jutra jest większym wyzwaniem niż szykowanie wyrafinowanych planów obronnych?
może to też być elementem tego przeżycia do jutra...

ponoć kiedyś jak prowadzono w krajach trzeciego świata ankiety to okazało się że w którymś odpowiedzią na pytanie "kto to jest bogacz?" często było "ten który ma drugą kozę" może się okazać że jeśli jednej grupie powodzi się lepiej niż drugiej to jest to już powód do zamordowania ich. (choć wątpię żeby ktoś zatrudniał grupę najemników dlatego że uważa że sąsiad nie wygląda tak chudo jak my)

równie dobrze mógłbyś powiedzieć:
"Może dlatego, że w epoce kamienia/brązu/żelaza... przeżycie do jutra było większym wyzwaniem niż szykowanie wyrafinowanych planów obronnych?" Przeżycie do jutra zawsze było problemem, (dzisiaj jest o tyle lepiej ze problemem jest przeżycie do końca miesiąca ) Postapo w moim odczuciu nie tworzy kompletnie nowej rzeczywistści ale z zachowaniem dostępnej nam technologii (choć niekoniecznie możliwości jej utrzymania) cofa nas społecznie do czasów plemiennych. Historia wyraźnie nas uczy że od zawsze powstawały osady o charakterze obronnym (War, war never changes...) to czy powstają one jako otoczone palisadą grody w kniei czy wydzielone kwartały ulic w zruinowanym mieście tak naprawde niewiele zmienia.

Cytat:
Przy takich założeniach oddziały komandosów są nie wyobrażalne... Bo już wspomniany wjazd na Bin Ladena być równie niesamowity jak co niektóre legendy o Ninja (swoją drogą wojownicy ci istnieli na prawdę), a tu patrz taki GROM w ciągu wszystkich swoich akcji bojowych stracił tylko jednego operatora.
nie mam zielonego pojęcia co chcesz przekazać


Cytat:
Przy innych przemysłach i usługach trudno też oczekiwać gnieżdżenie się w centrach metropolii... obstawiałbym raczej wylotówki czy dworce na obrzeżu czy lotniska jeśli takowe istnieją.
Przy takim czymś istnienie niewielkich enklaw w terenie zabudowanym (wizja John'iego RTS) tracą rację bytu, a sceneria bitwy nabiera kompletnie innego charakteru. Przez tereny miejskie będą szły najwyżej, jeśli jest sens ryzykowania dla skrócenia drogi o kilkadziesiąt km. (w przypadku Warszawy będzie ich ok. 20), karawany, które z przyczyn oczywistych się nie okopują.
Zacytuje fragment Johnego
Cytat:
Ciekawym wariantem może być życie w [dawniej] wielkim mieście, które po wojnie będzie słabo zaludnione. Czyli dużo ruin i dużo pustostanów (oraz walka o zapomniane gamble pomiędzy mieszkańcami jak i przyjezdnymi). Prawdopodobnie powstaną osobne enklawy, skupione w kilku punktach byłego miasta, istniejące w jednym budynku, albo w kompleksie budynków, np kwartale zabudowy, co dotyczy centrów miast. Wszystkie stworzone na zasadzie "Mój dom moja twierdza". W mniejszych zamieszkałych miejscach będzie to bardziej prawdopodobne, że po prostu każdy budynek jest ufortyfikowany osobno, ewentualnie w kontekście gospodarstwa.
karawany z definicji zajmują się pozostawaniem w ruchu i mają wyznaczone cele podróży.

trochę przeskakujac:
Cytat:
Ty o całym mieście, a ja grupce zabudowań niezintegrowanych z jakimś większym systemem obrony
heh wygląda na to że trochę tak.

Mogłyby powstać albo tymczasowe enklawy na zasadzie koczowniczej (czyli "umacniamy się zostajemy na miesiąc-dwa, wybieramy z okolicy wszystko co warto zabrać i ruszamy dalej", mam wrażenie że to bliższe twojemu wyobrażeniu) tyle że musiałyby się opierać na zapasach żywności. enklawy takie liczyły by kilkanaście-niskie *dzieścia osób (i cofając się w rozmowie mam wrażenie że to był wariant o którym ty myślałeś) w przypadku gdy mieszkańcy nie planują pozostawać permanentnie w jednym miejscu poświęcanie czasu na zbyt daleko idące umacnianie budynków byłoby w zasadzie przeciwskuteczne bo celem byłoby wyeksploatowanie okolicy i ruszenie dalej fortyfikowanie się pochłonełoby czas który można by spędzić na eksploracje w rezultacie opóźniając zmianę miejsca. Główna obroną byłoby i tak pozostawanie w ruchu i nie rozpuszczanie wieści o tym gdzie się jest a tylko co jakiś czas wracanie do jakiś ośrodków handlowych ze zdobyczami. W przypadku takich enklaw najlepszą obroną byłoby zabijanie okien dechami i zabezpieczenie okolicy różnymi potykaczami

Ale bardziej stałe enklawy (o których ja myślałem) które jak u Johnego obejmowały by kwartał i np opierały się o park i wykorzystywały go rolniczo (lub kontrolowałyby szlak handlowy, albo korzystały by zniego z nich (np obsługując podróżnych)) jednocześnie zajmując się penetracją miasta. lokacja taka byłaby już znacznie mocnej zaludniona (idąca w *set mieszkańców) Musiałyby być znacznie bardziej umocnione bo stała lokacja i nastawienie na handel powodowałaby że ryzyko byłoby większe, jeśli o enklawie wiedzą kupcy to dowiedzą się i mniej pożądani ludzie. A patrząc historycznie to takie fortyfikacje tworzą prestiż lokacji. Dodatkowo wchodzi kwestia skali wracając do porównania z kompleksem ibn Ladena to pięciu mężczyzn którzy tam byli to w zasadzie za mało żeby długoterminowo utrzymać 1 osobową wartę 24/7 w przypadku większego ośrodka wchodzi kwestia skali i łatwiej wydzielić ludzi do wart ( a w pewnym momencie wydzielić strażników) jako oddzielny zawód.

Cytat:
Tu dużo zgody z tym, że makieta nie ówzględniała wszystkiego np. niektórych ścian, a obwód rozbił się w drugim śmigłowcu i nie został z akcji wyłączony, zatem oddział uderzeniowy był zdany tylko na siebie.
Czy różnica w układzie ścian miałaby wywołać u operatorów wywalenie blue screena na skutek niemożności przeprowadzenia programu ze względu na niezgodność danych 0.0?
w założeniu miał wspierać uderzeniowy gdyby coś poszło nie tak więc nie był potrzebny.
komandosów było 24 nie 7 jak pierwotnie podawałeś
obrońców było 5 i byli nieprzygotowani (co było też zasługą komandosów którym udał się element zaskoczenia)

Nie przesadzajmy z mitologizowaniem jednostek specjalnych (choć też nie odzierajmy ich z należnego im podziwu lae zachowajmy umiar) tym bardziej że w tej konkretnej misji chyba najbardziej spektakularne było jej przygotowanie. Nie oszukujmy się wbrew naszym oczekiwaniom w prawdziwym życiu przywódca wcale nie jest ostetecznym bossem, Osama był po prostu kimś kto sterował z zaplecza i koniec jaki go spotkał trudno nazwać końcem godnym pieśni. Jego śmierć była sukcesem politycznym, możliwe że strategicznym ale sama akcja jest ciekawa o tyle że przy jej okazji uchylono trochę zasłony i powiedziano więcej niż zwykle na temat operacji specjalnych.

Z drugiej strony popatrzmy na grunt lokalny i popatrzmy na sytuacje w Magdalence gdzie przygotowani bandyci byli w stanie zadać poważne straty oddziałowi AT

Cytat:
Dla najemnika to treść życia, a dla przeciętnego człowieka, to koszmar, o którym chce jak najszybciej zapomnieć... zatem dysponują dyscypliną, wyszkoleniem i prawpodobnie lepszym sprzętem.
trochę za bardzo mitologizujesz
co prawda Putin twierdzi że są sklepy z demobilem sprzedające najnowocześniejsy rosyjski sprzęt wojskowy (z czołgami i systemami p-lot włącznie) różnym zielonym ludzikom ale wygląda na to że większość "organizacji pozarządowych" jest raczej skazana na szary, czarny rynek.

w postapo tak naprawdę mało kto mógłby sobie pozwolić na szkolenie żołnierzy na poziomie wpółczesnych jednostek specjalnych z ciekawostek za jedną z oznak tego że Manurchin jest jednym z najlepszych rewolwerów jakie produkowano uznaje się to że wytrzymuje diete 150 naboi .357 Magnum dziennie bez uszkodzeń szkieletu (coś czego nie jest w stanie strawić S&W 19 "combat magnum")
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem