Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2018, 11:33   #155
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Gdy Hans ją odciągnął odwróciła się twarzą w jego stronę i ukryła wilgotną od łez twarz w jego torsie. Nie wiedziała jak wcześniej udało jej się to zdusić w sobie i wypuścić kilka celnych strzał w przeciwników, ale teraz ledwo stała na nogach. Tylko w połowie słuchała słów Karla. Oczywiście to wszystko co się działo nie było jej obojętne, po prostu jakoś nie umiała "wziąć się w garść" jak to bełkotał Kyan.

Lilou była zbyt młoda by stać niewzruszenie jak inni i podejmować logiczne dyskusje. Lelianna była dla niej jak matka, której nigdy nie miała, bo nie miała nawet szans aby doświadczyć takiej relacji. Nawet babcia Hansa nie potrafiła zastąpić jej takiej osoby, choć była dla niej "babunią", ale to wciąż nie to, czego elfka potrzebowała. Teraz, gdy straciła taką osobę, a szansa na odnalezienie prawdziwych rodziców była według niej niemożliwa, poczuła ogromną samotność, żal, rozpacz, niechęć do tego, na którego zrzuciła całą winę. Niby chciał chronić ludzkość, a nie potrafił uratować trzech osób...

Dziewczyna nie odrywała się od Hansa, wtulona w niego ściśle i mocno. Nie reagowała na to o czym inni rozmawiają, co teraz mają zamiar uczynić. Ona nie da rady stanąć do walki, a zresztą wątpiła, aby tego chciała. Nie mogła uspokoić oddechu, choć bliskość jej Łowcy pomagała. Potrzebowała jednak jeszcze trochę czasu, by chociaż móc nad tym zapanować, choć na trochę...
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline