„Aaar, toż to bękart Helmuta.. nawet nie jest mi go żal..” Bruno przypomniał sobie jak mały skurwysynek rzucał w niego kamieniami … „Ktoś wypleni chwa….” „Zaraz, do kroćset! Jeśli ten jezdny tu wjedzie, to ani chybi mnie zauważy… „
Niewiele myśląc zgarnął garść ziemi.. wyciągnął lewą ręką kota… Wylazł z krzaków, potrząsnął kotem, a ten zaczął miauczeć przeraźliwie. Bruno wydał z siebie opętańczy chichot i wylazł na spotkanie… ze śmiercią? „Uahahaha uahahaha;
Z ziemi ciało z wody krew.. niechaj nurt biegnie wbrew..
Czas przyspiesza gniją kości... dusza spada ku nicości...”
Potrząsał wyjącym kotem a prawą ręką sypał ziemię w kierunku jeźdźca.. „Może się chabeta kota wystraszy? Może jeźdźca zrzuci?” „Z ziemi ciało z wody krew.. niechaj nurt biegnie wbrew..
Czas przyspiesza gniją kości... dusza spada ku nicości...” |