Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2018, 09:16   #15
Vetala
 
Reputacja: 1 Vetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputacjęVetala ma wspaniałą reputację
.....Ku swojemu zadowoleniu Zeltronka odkryła, że poszukiwania zaprowadziły ją do lepszej dzielnicy. Nie było tutaj tylu parszywych knajp wyglądających jak mordownie ani podejrzanych istot o odrażających gębach, łypiących na nią z głodem w oczach z mrocznych zaułków. Nikt też nie skakał sobie do gardeł – w każdym razie nie otwarcie – i nie miało się wrażenia, że zza węgła lada chwila wyskoczą głodni kredytów zbóje z propozycją nie do odrzucenia. Wraz z Sekim przemierzali teraz ulice rozjarzone blaskiem barwnych neonów oraz hologramów, pełne przechodniów w imprezowych nastrojach. Mijali liczne przepełnione knajpy oraz kluby, w których dudniła skoczna muzyka i migotało jaskrawe światło. Barah była w swoim żywiole: z lubością chłonęła euforyczną atmosferę, ostatkiem sił powstrzymując chęć wmieszania się w wir zabawy. Gdyby nie Seki, pełen entuzjazmu tłum zapewne ochoczo by ją przygarnął. Dashade jednak skutecznie torował jej drogę – gdziekolwiek skręcił, tam nagle robiło się przejście. Zeltronka szła za nim w pełni swobodnie swoim pewnym, uwodzicielskim krokiem, rozglądając się wokół z rozpromienionym obliczem, wsłuchana w rytm okolicy.

.....Gdy tak sunęli w mrowiu imprezowiczów, Barah usłyszała za sobą podekscytowaną wymianę zdań:
.....To niemożliwe, ujarzmiła Sekiego! – zawołał z niedowierzaniem młody mężczyzna, a potem z niejakim rozmarzeniem odpowiedział mu inny:
.....Ona wygląda, jakby mogła ujarzmić nawet Krayt Dragona…
.....Po tych słowach Zeltronkę dobiegł przeciągły gwizd. Odwróciła się w stronę komentatorów, błyskając równymi zębami w słodkim uśmiechu, po czym posłała im całusa. Każdy z nich wyglądał, jakby również został ujarzmiony. Nie mogli jednak liczyć na nic więcej, ponieważ Barze za ich plecami mignęła w tłumie znajoma sylwetka: chuda, z długimi i cienkimi kończynami oraz kopulastą głową. Niewiele istot w Galaktyce wyglądało podobnie – nie miała najmniejszych wątpliwości, że właśnie odnalazła obiekt swoich poszukiwań. Dostrzegła też, że ktoś mu towarzyszył, nie widziała jednak, kto to taki.

..... Mam cię! – mruknęła do siebie zwycięsko. Potem delikatnie złapała Dashade za potężne ramię, wspięła się na palce i szepnęła mu do ucha, wskazując podbródkiem cel: – Widzę moją zgubę, Seki. Musimy trochę wrócić.
..... Oczywiście, panno Vobris. – Seki Teeki natychmiast zawrócił i zaczął torować jej drogę w kierunku, z którego przyszli.
.....Podążając za nim, Barah nie spuszczała wzroku z pleców swojego przyjaciela, nie chcąc zgubić go w kłębowisku przechodniów. Poczuła dreszczyk podekscytowania nieco podszytego niepokojem. Jak zostanie przyjęta? Czy bardzo uraziła go sposobem, w jaki się rozstali? Może jego propozycja nie będzie już aktualna? W końcu ktoś z nim szedł, całkiem żwawo zresztą…

.....Pogrążona we wspomnieniach, Barah zorientowała się, że jej cel wraz z towarzyszem skręcił w ciemną boczną uliczkę, jak się okazało – ślepy zaułek. Tutaj najwyraźniej kończyła się strefa zabawy: przechodniów spostrzegła ledwie garstkę, znikły również jaskrawe neony i muzyka. Było to stosunkowo ciche i spokojne miejsce.
.....Zeltronka wahała się tylko chwilę, a potem zauważyła drzwi mało zachęcającej knajpy. Z pewnością to tam weszła jej zguba.
 
Vetala jest offline