Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2018, 15:32   #73
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Sierżancie Tori, chyba powinien mnie obejrzeć lekarz. - odparł Hajime - Jeśli nasza rozmowa nie potrwa długo możemy załatwić to teraz, jeśli planuje pan dłuższą rozmowę będę nalegał na wizytą u lekarza. Pozostaje też kwestia czy potrzebuję adwokata?

- Czy ta rozmowa potrwa długo zależy głównie od ciebie. Jeśli jednak wolisz najpierw spotkać się z lekarzem to muszę cię uprzedzić, że wezwanie łapiducha z pobliskiego szpitala to kwestia dwóch godzin. Będę więc musiał kazać zamknąć cię w celi aresztu śledczego i tam obejrzy cię lekarz, a rozmawiać będziemy dopiero rano Tak, rano. - mężczyzna wykonał niejasny gest uśmiechając się ze znużeniem - Nie wyobrażasz sobie ile ja mam roboty. A jeśli chodzi o adwokata, to owszem, przydałby ci się. Możesz więc skontaktować się z palestrą, zaraz każę przynieść twój aparat. To jak?
Hajime zdał sobie sprawę, że ta sytuacja mocno śmierdzi. Wprost nie mógłby sobie wyobrazić co zrobi jego ojciec gdy dowie się, że jego jedynak został zatrzymany przez policję. Z drugiej strony samoobrona sprawdza się głównie na macie i w ciemnych uliczkach więc papuga jak najbardziej by się przydał. Tylko jak to zrobić, żeby Soroyama Starszy o niczym się nie dowiedział?
Z drugiej strony, Noburo Sato - san, adwokat rodziny Soroyama, był dyskretnym człowiekiem...

Hajime uśmiechnął się i odparł:
- Od kiedy to wykroczenie wymaga aresztowania? Miałem czyste konto do tej pory, ustalono moją tożsamość. Wie pan, że nigdzie nie ucieknę. Więc starczy tych gierek. Chce pan dzięki mnie uwalić mojego starego? Szkoda pańskiego czasu. Nie pójdę na to.

- Ho ho ho!
- uśmiechnął się kpiąco gliniarz - No to popatrzmy - wydobył z torby stojącej przy jego krześle laptopa włączył go i przez chwilę klikał - To nagranie z miejskiego monitoringu wzbogacone o dane z radaru drogówki. Popatrz sobie. Poznajesz tego osobnika?
Na ekranie widać było motocyklistę w czarnym kombinezonie i złotym kasku, dane z radaru skakały między sto osiemdziesiąt a sto sześćdziesiąt na godzinę. Na ekranie były linki do kilku kolejnych kamer. Aż do samego końca.
- Złamałeś co najmniej kilka przepisów ruchu drogowego, w tym przekroczenie ograniczeń szybkości w terenie zabudowanym o przeszło pięćdziesiąt kilometrów na godzinę. Za samo to wykroczenie możesz stracić prawo jazdy na trzy miesiące.

- I jaki to ma związek z aresztem i tą rozmową? - zapytał Hajime - Skoro ma pan takie dowody to po co ta rozmowa. Zresztą tu nie widać, że to ja. Motor tak, ale kierowca? Mogłem komuś pożyczyć.

- Mamy nagranie aż do chwili ujęcia przez patrol, ale nie w tym rzecz. Kiedy to ja powiedziałem, że jesteś aresztowany? Nie jesteś. Ale jeśli chcesz czekać na lekarza, a potem odczekać do rana na rozmowę z oficerem śledczym załatwimy ci łóżko w celi żebyś nie kręcił się po posterunku. Chyba, że pogadamy teraz. Odpowiesz na parę pytań i zwolnimy cię do domu, a w swoim czasie dostaniesz wezwanie na kolegium.

- Więc w czym rzecz? Dla byle nic nie wartych odpowiedzi nie siedziałby pan tutaj. Więc?
- Pozostali członkowie twojej grupy. Ci, z którymi rozstaliście się przy zjeździe. Kim są?
- Nie pamiętam. Musiałem się uderzyć w głowę.
- Amnezja, co?
- policjant uśmiechnął się nieprzyjemnie - Dobrze. Kolejne pytanie. Dzieciak, którego potrąciłeś. Znacie się? Widziałeś go kiedyś?
- Potrąciłem? Pamiętam, że uciekł jak wiewiórka. Nigdy go wcześniej nie widziałem.

- Ostatnie pytanie. W chwili gdy cię zatrzymano do wyjaśnienia miałeś telefon komórkowy. Jest w nim numer twojego ojca?
- Nie wykluczam takiej możliwości
- odparł Hajime. - Co to ma za znaczenie?
- Dlatego, że choć jesteś mało pomocny nie chcemy, żebyś sam wracał do domu. Poobijany i bez maszyny. A właśnie, czy masz przy sobie dość pieniędzy, żeby zapłacić za nasz parking? To będzie osiem tysięcy jenów.

- Stać mnie i na parking i na taksówkę.
- No to pięknie
- policjant wyczarował kluczyk do kajdanek i uwolnił Hajime - Wiemy co chcemy wiedzieć, nie myśl o nas źle. Taka praca, ktoś to musi robić. Idź teraz do recepcji przy wejściu i odbierz swoje rzeczy, a potem na parking po swego rumaka. Ah, przepraszam. Musimy zatrzymać twoje prawo jazdy! Jak mogłem o tym zapomnieć. Ale chyba dotoczysz motor do domu, co?
- Proszę się nie martwić, to nie problem - odparł Hajime z uśmiechem wie - Chętnie wynajmę jeszcze jeden dzień na tym strzeżonym parkingu, a rano ktoś go odbierze.
- No i proszę, jak świetnie się rozumiemy. Tylko nie opuszczaj miasta przez najbliższy tydzień. Do zobaczenia, Soroyama - san. I dziękuję za pomoc.
- Niema za co, miłej pracy - rzucił Soroyama i wyszedł. Odebrał rzeczy, zamówił taksówkę i czekając na nią zapłacił za policyjny parking i załatwił odbiór swojego motoru na rano.
Już w taksówce zadzwonił do Akiry:
- Słuchaj stary, miałem kraksę, żyję, ale motor trzeba odebrać z parkingu policyjnego. No i potem wyklepać. Dasz radę z rana podjechać? Teraz jadę się przebadać, a potem w kimę. Odezwę się później. Dzięki i na razie.
 
Mike jest offline