Ronan stał spokojnie tuż obok stojaka na miecze. Po chwili wyjął swój zdobiony półtorak, i porównał go z pozostałymi mieczami. Przyglądał im się okiem fachowca, aż w końcu schował miecz do pochwy. Odwrócił się, pozwalając swoim monetom zabrzęczeć wesoło w sakwie.
Kiedy się obrócił, do pokoju weszły dwie osoby. Zmierzył ich wzrokiem, oceniając. - tak, to na pewno ci, którym miałem pomóc - pomyślał. Jestem Ronan, centaur. Już się niecierpliwiłem, gdzie żeście się podziewali? Dobrą godzinę tu sterczę... No, ale nieważne. Myślę, że mój miecz i łuk pomogą w zadaniu. Dobra, tyle o mnie. A wy to kim jesteście? - rzucił w kierunku przybyszów. |