Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2018, 22:22   #207
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Udało się! Berwyn najwyraźniej wybrał właściwą drogę, bo strażnicy nie zareagowali jak przeszedł obok nich i otwarł drzwi do dalszej części lochów pod dworem tarantyjskiego możnowładcy. Kompani bossończyka widząc, że można bezpiecznie przejść, weszli do strażnicy i ignorując zaczepki strażników dołączyli do Berwyna.

Nie przeszli więcej niż dwadzieścia kroków oświetlonym pochodniami korytarzem, a znaleźli się na rozwidleniu. Można było pójść prosto, skręcić w prawo bądź lewo. Wiedziony złodziejskim instynktem Theo wskazał lewą odnogę.

Już po chwili stali w ciemnym, dosyć dużym pomieszczeniu, które pełniło funkcję... piwniczki na wino. Na znajdujących się tu regałach leżało kilkaset naczyń o różnych kształtach i wykonanych z różnych materiałów, od drewnianych beczułek, przez gliniane amfory, kończąc na szklanych, zielonych i brązowych butelkach. Jednak poza winem nie było tu niczego innego... Najwyraźniej nos złodzieja zaciągnął go tutaj z innych powodów.

Wyszli ze składziku. I wtedy z pomocą ruszyli im sami gromadzący się w katakumbach kapłani. Stojąc wciąż w lewej odnodze korytarza, zobaczyli jak naprzeciw otwierają się drzwi i do wnętrza pokaźnej sali wchodzi kolejny z członków Bractwa. Szybko poszli za nim i weszli w prawą odnogę, a potem zajrzeli do pomieszczenia.

Musiało ono pełnić rolę spiżarni, ale wszystkie zapasy przesunięto pod ściany robiąc miejsce na środku, pomiędzy pięcioma grubymi kolumnami wspierającymi łukowate sklepienie. Pośrodku pustej przestrzeni postawiono statyw, na którym spoczywała otwarta księga. Jeden z kapłanów właśnie recytował z niej modlitwę dziękczynną do Mitry, kolejnych dwóch wolno i rytmicznie poruszało kadzielnicami, z których dym wypełniał całe pomieszczenie. Pozostali kapłani w liczbie siedmiu siedzieli w koło na niskich ławkach, powtarzając szeptem słowa wymawiane przez prowadzącego zgromadzenie.
 
xeper jest offline