Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2018, 22:34   #213
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Słysząc słowa Berwina dziewczyna opuściła łuk i spojrzała z niedowierzaniem. - Może być to prawda? - jęknęła. - Różne tu potwory w onym lesie żyją, ale żeby człek człekowi takie rzeczy wyrabiał... Przecie stary nic nikomu krzywdy nie uczynił...

- Elmer, wracamy czem prędzej do obozu - polecił Johannes młodemu adeptowi sztuk magicznych. - Zawiadomisz tych swoich mrocznych przyjaciół, to ich zadanie takimi sprawami się zajmować. Ja wywiem się, czy Salvadore był świadomy kogo w swoim taborze wozi. A gdyby się okazało, że wiedział i wiedźmę ukrywał, wówczas musimy szybko Estalijczyka stamtąd wyprowadzić. No ruszaj się, ośle!

Dwaj magowie, stary i młody ruszyli do obozowiska, a pozostała trójka skierowała kroki do sidziby martwego trapera. Gisele, choć starała się bardzo, nie mogła opanować drżenia rąk i szlochu, który co jakiś czas wstrząsał jej ciałem.

Gdy dotarli do punktu, z którego wcześniej obserwowali polanę, niewiele się zmieniło. Boyko siedział przed szałasem i najwyraźniej drzemał z kapeluszem opuszczonym na twarz, a starucha zajęta była przy kociołku, do którego dosypywała różnych ingrediencji i mamrotała pod nosem zaklęcia. Gisele podniosła łuk i zaczęła celować do czarownicy, ale roztrzęsione ręce sugerowały, że będzie to strzał na wiwat...
 
xeper jest offline