Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2018, 09:04   #6
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Oosa-Aqua-Alfa podszedł do kamiennego mostu, mocno popękanego i wciąż pękającego, a ponadto chwiejącego się pod wpływem wstrząsów. W blasku jednej z kul wyczarowanych przez jaszczurzego czarodzieja, za którą był w duchu wdzięczny, dostrzegł, że urwisko nie miało dna. A przynajmniej nie było go widać. Dziura musiała być zatem bardzo głęboka. Wiało z niej powietrzem, co było uczuciem miłym, ale nie przynosiło jeszcze pożądanej ulgi. Uchodźcy szkoda było tracić pochodnię, by dokładniej oszacować odległość do dna. Nie wiadomo przecież, jak długo będą przedzierać się przez te tunele... Omiótł również spojrzeniem skalne ściany. Nadawały się do wspinaczki, jednak uważał pomysł schodzenia w dół za wysoce ryzykowny. Co jeśli zabraknie im w pewnym momencie liny? Stracą tylko czas.

Po słowach Tetoteco poczuł ukłucie nie podejrzliwości, gdyż jaszczurzy szaman wydawał się skory do współpracy, przeprowadzając magiczny rekonesans, a ciekawości. Wiedza podmorskiego rycerza o gwiazdach, szczególnie spadających, była znikoma w porównaniu z wiedzą pierwszego lepszego lądowca, a co dopiero doświadczonego astronoma. Czy też żeglarza, płynącego na statku będącego dumą Znanego Świata, a zaledwie zabawką na wodach zamieszkałych przez jego lud. Dzięki trytonom mogli oni pływać spokojnie, choć pewnie nie zdawali sobie do końca sprawy, komu zawdzięczają swoje bezpieczeństwo. A raczej: komu zawdzięczali, bo to już była tylko przeszłość, o której można było tylko bohaterskie pieśni pisać... Skupił myśli zanim się znowu rozpłynęły między jedną falą gorąca a drugą. Oddalił się od kamiennego mostka.

- Nazywam się Oosa - przełamał się i przedstawił wreszcie. - Będziemy mieli dość czasu na rozmowę, ale później - odparł beznamiętnie. - Teraz uciekajmy albo zostaniemy pochłonięci.

Wskazał zalany wodą korytarz.

- Statek z dwoma sterami będzie zmierzać w kierunku skał. To jest właściwa droga i tą was poprowadzę - powiedział właściwym sobie autorytarnym tonem, choć po prostu chciał zaproponować swoje rozwiązanie i poddać je do dyskusji. Zauważył, że Tetoteco, dzięki swoim magicznym zmysłom, również dowiedział się czegoś ciekawego, o położonym wyżej wyjściu, więc paladynowi pozostało czekać na opinie pozostałych. Tak jak w upadającym Smaar, i tutaj nie zamierzał nikogo zostawić z tyłu i bez pomocy.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 25-09-2018 o 23:50.
Lord Cluttermonkey jest offline