Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2018, 00:45   #9
Rozyczka
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
To miał być być jeden z najszczęśliwszych dni w jej życiu. W końcu miała odebrać ostatnie, oficjalne śluby i w końcu zostać pełnoprawną kapłanką. Móc w końcu zacząć nowe życie i zapomnieć o tej rzezi w jakiej musiała uczestniczyć. Niemal jej się to udało, ale wtedy ujrzała oślepiająco białe światło. W pierwszej chwili myślała, że to jakaś wizja zesłana przez Ixiona bądź jej anioła-opiekuna, jednak szybko okazało się, że temu... czemuś daleko było to halucynacji. A dużo bliżej do teleportacji.
Teraz leżała zmoczona w wodzie, otoczona przez obcych jej awanturników różnej maści. W pierwszej chwili bała się, że cały jej ekwipunek przepadł, jednak szczęśliwie szybko wypatrzyła górę sprzętu należącego pewnie do każdego w jaskini. Rzuciła się zachłannie do swojej tarczy, resztę rzeczy zbierając już dużo spokojniej. Rozejrzała się po zgromadzeniu raz jeszcze.
Elfy, trytony, jaszczury, ludzie... Ktokolwiek albo cokolwiek ich tu sprowadziło, musiało się nieźle naszukać, aby zgromadzić takie osobistości. Nagle uśmiechnęła się. Ten ktoś lub coś pewnie nie musiało się zbytnio trudzić ze znalezieniem człowieka, ale jednak wybrało akurat takiego, którego znała!
- Kargar! Na Ixiona, jak dobrze cię widzieć, już byłam gotowa uwierzyć że to jakieś złe moce się zmówiły, aby mnie porwać. Musimy się stąd wynosić...
Łatwo było to powiedzieć, ale nieco trudniej zrealizować. Starała się obmyślić cokolwiek sensownego, ale takie rzeczy nigdy nie były jej mocną stroną. A hałas, stres i gorąc wcale nie ułatwiały jej sprawy. Przynajmniej wojownik nie miał z tym takich problemów. Na szczęście.
- Wszyscy dacie sobie radę ze wspinaczką? Czy komuś trzeba będzie pomóc?
 
Rozyczka jest offline