Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2018, 11:12   #142
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Przeżyli spotkanie z białym smokiem. Opłacili mu się jak bandytom. Smok, uważający się za boga polowań w śniegu, obiecał nagrody gdy go odnajdą i będą wiernie służyć. Problem był w tym iż nawet gdyby chcieli to zrobić to taki smok może mieć swoje legowisko wiele lig od miejsca spotkania. Legowisko i skarb, który rozpalił wyobraźnię zbrojnych lady Diany. O smokach i ich skarbach cicho rozmawiali w czasie swoich wart. Reszt nocy upłynęła spokojnie.
Rankiem drużyna przypomniała sobie o innym problemie.
Do Bezsłonecznej Cytadeli mieli dotrzeć wieczorem, lecz były to założenia opierające się na posiadaniu dwóch branthów. Krwawe ślady po ofierze dla białego smoka, w słońcu, nisko wiszącym nad horyzontem, karminowo skrzyły się na oślepiająco białym śniegu. Nie dotrą tego wieczora do celu. Być może dopiero nazajutrz wieczorem ujrzą rozpadlinę z Bezsłoneczną Cytadelą. Po krótkiej naradzie, zrobili to co jedynie mogli zrobić w tej sytuacji. Połączyli sanie skomplikowanym systemem lin. Wszyscy wiedzieli, że prędkość spadnie.
Tak, jak przypuszczali dwoje sań ciągniętych przez jednego brantha, poruszało się o połowę wolniej. Nie była to też wygodna podróż. Sanie ciągle się o siebie obijały. Tak samo byli obijani ich pasażerowie. Przy jednym z gwałtowniejszych szarpnięć jeden zbrojnych rozbił głowę. Lea była zmuszona już trzy razy używać pozytywnej energii mocy Swej bogini, by leczyć wszelkie obicia pasażerów.


Było już po południu, gdy usłyszeli wycia wilków. Dochodziły one z kierunku jazdy, dobiegały one jakby półokręgiem. W końcu, jakieś dwieście jardów przed saniami pojawiły się słabo widoczne w słońcu, biało szarawe kształty wilków. Stado prowadziło pięć wielkich wilczych kształtów, stado było duże nadchodziło półokręgiem, z widocznym zamieram otocznie zdobyczy. Drużyna na razie oprócz pięciu wielkich wilków dostrzegła około trzydziestu mniejszych. To zapewne nie były wszystkie, biorąc pod uwagę, iż stado miało też słabsze i wolniejsze osobniki. Branth usłyszawszy ponownie wilczy zew poniósł, wywracając sanie. Wszyscy znaleźli się pobijani w śniegu.
- Zbierzcie się wokół mnie. - krzyknęła Lea sięgając po symbol Lurue.
Ponownie przez ciał drużyny popłynęła lecząca moc, lecz nie uleczyła wszystkiego.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 04-08-2018 o 11:19.
Cedryk jest offline