Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2018, 20:26   #372
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Dziadek z pokerową twarzą zbliżył się i uściskał wnuka. Do ucha szepnął mu słowa powitania.
- Jaką cholerę przywiodłeś tu tym razem?
Po czym odsunął się od głowy Ulliego trzymając go za ramiona, uśmiechnął się i uściskał ponownie. Ritta aż pisnęła widząc tak wylewny gest. Goście wznieśli toast, ciesząc się razem z wiekowym gospodarzem. dla Emmericha musiało to wyglądać jak spotkanie tajemnego stowarzyszenia przed bluźnierczym rytuałem. Do tego stopnia daleko mu było do poczucia rodzinnej bliskości.

- O jakim zielarzu mówią twoi towarzysze, młody? - zagadnął dziadek. - Bo najbliżej to tylko pannę Ernę z Gladisch kojarzę. Jeśli chodzi o noclegi, możecie zostać noc czy dwie, gość w dom, jak to mówią. Przygotuję piwo po naszemu...
- Dziadku... -
upomniała mężczyznę ruda młódka obserwując, jak Aslaak spurpurowiał wszędzie, gdzie nie był pokryty włosami na myśl o podawaniu gościom ciepłego piwa podgrzewanego rozgrzanym do czerwoności pogrzebaczem.

Gerhart w tym czasie myślał intensywnie. Poświęcał się temu zadaniu od kilku ładnych godzin. Stary Gloger, bo tak wołano jego znajomego z dawnych lat, był druidem-renegatem napadającym na powozy. Ostatnie miejsce jego pobytu znajdowało się po drugiej stronie rzeki – w zupełnie przeciwnym kierunku niż Wördern i polecony przez zielarkę z Gladisch medyk.
Z doświadczenia wozackiego strzelca wynikało, że do miasta i tak nie zdążyli by dotrzeć. Dojrzały rabuś, o ile wciąż żył, mógł być ich jedyną nadzieją. Najpierw należało jednak przeprawić się przez rzekę a potem znaleźć starucha w kniei. Być może dalej używał swojej starej kryjówki na rozłożystym dębie?
 
Avitto jest offline