Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2007, 18:18   #5
Gnashrakk
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
"Coś mi mówi, że to nie był jednak taki błyskotliwy pomysł, Vołodia..." Sierżant klął cicho pod nosem. "Pierwsza zasada, nie wychylać się. A Ty co? Jak zawsze najpierw robisz, później myślisz..."

- Słyszeli? Sobaczyje syny! Zabezpieczyć broń. Nie kombinować, od tego ja tu jestem! Wot te na! Nie kręćcie się tyle żołnierzu, bo mi butelki rozbijecie. Znaczy, prowiant wysypiecie. Uważać na te skrzynkę! - Gdyby wzrok mógł zabijać, przechodzący żołnierz leżałby już trupem - Dupska na miejsce, i zapiąć się tam przy LKM-ie, to Was nie będzie tak rzucało na wybojach!


Vołodia czuł się nieswojo. Już nie pamiętał, kiedy ostatnio siedział w chimerze, ale takie zamknięte klatki zawsze źle na niego działały. Nigdzie uciec, tylko śmierć w płomieniach. I cała banda nowych soldatów... Już nawet nie Valhallan...

- Spakojna, spakojna, nie nerwuj sia - Przysiadł się do jakiegoś żołnierza i klepnął go w ramię - Pierwyj raz? Trzymaj sie dziadzi Volodii, ja Ci nie dam zginąć. - "Sam siebie nie daj zabić" znów zganił sie w myślach - To tylko wycieczka do uzdrowiska. Pojedziemy, zobaczymy, luksusu zażyjemy... - Króciutka przerwa na łyk z manierki - Nie na takich misjach sie bywało - Przyjemne ciepło rozchodziło sie po całym ciele, niepokój mijał - Pamiętam, jak ze cztery lata temu...

Ryk silnika wypełnił ciszę. Stalowe potwory ruszyły, a Kułuszkin snuł swą opowieść...
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!

Ostatnio edytowane przez Gnashrakk : 10-07-2007 o 22:17. Powód: No bo podobno niezrozumiale...
Gnashrakk jest offline