Po zakończeniu rozmów Lavina postanowiła pójść do swojego pokoju i zrobić sobie drzemkę. Zapaliła jedną ze świec co kiedy obudziła się w środku nocy pomogło jej określić która jest godzina. Zaczęła swoja wycieczkę przemykając po ciemnyh pustych korytarzach i nasłuchując ewentualnych nocnych Marków.
Jej metaforycznym skarbcem okazał się pusty pokój przeora. Wprawdzie jej znalezisko ograniczyło się do notatki w nieznanym jej języku. Na początku chciała znaleźć coś na czym mogłaby przepisać notatkę by nie wzbudzić podejrzeń, niestety mnich raczej nie zaopatrzył swojego pokoju w przybory do pisania. “No trudno” Lavina wzruszyła ramionami i zwinęła kawałek papieru i schowała do kieszeni. Nasłuchiwała odgłosów z korytarza zanim wyszła z pokoju. “Nikt z nich nie mówi po bretońsku” pomyślała o swojej pierwotnej grupie zastanawiając się jak rozszyfrować zapiski na notatce. “Może wystarczy ‘pożyczyć’ jakiś słownik języka bretońskiego z biblioteki, podobno mają dużą i dobrze zaopatrzoną” Pomyślała i skierowała swoje kroki do pomieszczenia, nie spodziewała się tam zastać tych Alane i miękko kostnego maga którzy podczas posiłku wyrazili ochotę przejrzenia wiedzy zebranej przez mnichów. “Jeśli nie będzie nigdzie słownika pozostanie pod pytanie tamtych czy podróżując z bretończykiem zdołali liznąć języka….albo żołdak jeszcze wstanie i będzie na tyle rozumnym zdechlakiem żeby się do czegoś przyda zanim się go ubiję po raz drugi” Lavina prowadziła jeszcze trochę ze sobą monolog zanim znalazła się w bibliotece, po próbie zdobycia słownika, który liczyła że będzie w wersji nadającej się do przeniesienie i podróżowania, zamierzała wrócić do swojego pokoju i złapać dodatkowe godziny snu.
Rankiem zwlekła się z siennika zdecydowanie przyzwyczajona do innych standardów pracy. Jak po nocnych spacerach możność obudzenia się późnym popołudniem. Ziewając przez całe śniadanie z satysfakcją stwierdziłą ze przynajmneij nie była ostatnia. Kiedy pakowali swoje rzeczy podeszła do konia Alene i niby starając się jej pomóc konspiracyjnie przekazała swoje zdobyczę z poprzedniej nocy.