Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2018, 11:38   #373
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pytań było kilka. Tych związanych z Glogerem. Po pierwsze - czy żył jeszcze. Stary twardy był niczym rzemień, a śmierć omijała go szerokim łukiem. Co nie znaczyło, że go w końcu nie dopadła, skoro nikt o nim w okolicy nie wiedział. Chociaż przedtem też Gloger swej działalności zbyt szeroko nie ogłaszał i mało kto o nim wiedział.
Po drugie nie wiadomo było, czy staruszek w ogóle mieszka w tej okolicy. A nuż coś mu się odwidziało i klimat postanowił zmienić?
A każdym razie dopytywać się o niego Gerhart nie zamierzał. Ani w ogóle chwalić się tym, iż okolicę znał dość dobrze, podobnie jak i ludzi, tyle że tych, co kilka lat temu tu mieszkali, a co zmienić się mogło.
W gospodzie Wiktora też bywał onegdaj, lecz skoro nikt go nie rozpoznał, to tym bardziej Gerhart starych znajomości odświeżać nie miał zamiaru. Anonimowość gwarantowała bezpieczeństwo.

Wracając zaś do Glogera, to trzeba było na drugi brzeg się przeprawić. Kiedyś stary Lewin łodzią służył, albo który z jego synów, lecz to zmienić się mogło, zaś z imiennego o nich wypytywania lepiej było zrezygnować.

- Mus mi na drugą stronę rzeki się dostać - powiedział do Wiktora, gdy powitania się skończyły. - Jest tu bród jakowyś - spytał, choć widział, że takowego nie ma - albo przewoźnik?
 
Kerm jest offline