Alchemik potrzebował dobrych kilku chwil by dojść do siebie. Po co marnował tyle lat swojego życia na zgłębianie tajników alchemii, czytanie rozpadających się manuskryptów i ryzykował swoim zdrowiem, skoro wkurzony barbarzyńca z dużym kawałkiem żelastwa mógł zwyczajnie wybić sobie drogę przez tą barierę?
Potrząsnął głową, odpędzając niepotrzebne myśli i wyjął z pochwy długi miecz, dzieło Raileyna. Jego wąż, słysząc syk wyciąganej stali, wychynął z nad ramienia właściciela i wbił swoje niemrugające spojrzenie w leżącego goblina. - Razem, Jadeit! - warknął alchemik, nadając tym samym imię łuskowatej istocie i rzucił się na goblina. Ruch: 3 kratki do góry, tak aby stanąć obok goblina
Atak: Mieczem wręcz
Wąż: Porusza się na moim polu (zakładam że jest takiego rozmiaru że siedzi wygodnie na barkach) i atakuje razem ze mną |