Wanda patrzyła na swoją przyszłą przełożoną, wspominając z rozgoryczeniem jak zaczęła je obwiniać za śmierć tej staruszki w ogrodzie. Taki dramat! Magda reanimująca obcą kobietę, a ona się potem nad nimi wytrząsała... Aż strach pomyśleć jak będzie się na nie wydzierała za jedną rozbita szklankę, czy niezadowolonego klienta.
Mimo wszystko zmusiła się do uśmiechu i kiwnęła w stronę kobiety na znak, że zrozumiała i że czeka na dalsze instrukcje. To będzie trudna współpraca... |