Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-07-2007, 17:09   #121
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Cedryk spojzal na ciebie, a jego usta ulozyly sie w przyjazny usmiech.
- Poki co pani Wando czekamy na trojke naszych pracownikow, do ktorych zostaniecie przydzieleni. Maja jeszcze piec minut czasu wiec poczekajmy spokojnie. Niegrzecznie byloby zaczynac bez nich, prawda?
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 05-07-2007, 17:21   #122
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Wanda wyprostowała się na kanapie, siadając bardziej elegancko. Założyła nogę na nogę, a splecione słonie ułożyła na udach, po czym dodała:

- Oczywiście. Myślę, że bardziej niegrzecznie byłoby tylko urządzanie bójek na terenie hotelu...

Uśmiechała się łagodnie jakby zupełnie nie miała nic na myśli. Była spokojna i opanowana. Jej wzrok wbity był w Cedryka, zaś uczestników bijatyki nie obdarzyła nawet najdrobniejszym spojrzeniem.

- Jakie zasady obowiązują w związku z piciem alkoholu na terenie hotelu? - spytała po chwili, czując wyraźny zapach alkoholu unoszący się w powietrzu. Widziała już wcześniej kilka butelek, szklanki porozstawiane w różnych częściach hotelu. Dziwiła ją niefrasobliwość jej współpracowników.
 
Wernachien jest offline  
Stary 05-07-2007, 17:45   #123
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
-Och, nie jest to oczywiscie zabronione. Naturalnie pewne granice nalezy zachowac, lecz mam nadzieje iz nie bede musial nikomu o tym przypominac. Jestesmy w koncu ludzmi doroslymi.
Usmiechnal sie do ciebie po raz kolejny co raczej bylo dla niego niezwykle. Najwyrazniej wzbudzilas w nim pewna doze sympati.
- Ci z was, ktorzy przydzieleni zostana do pracy w naszej restauracji, szczegolnie osoby pracujace za barem moga niejednokrotnie byc czestowani przez naszych gosci co jest ogolnie przyjetym zwyczajem. W zlym guscie jest wtedy odmawiac. Nie nalezy tez hmmm jak to sie potocznie mowi... tracic filmu?.. Chyba tak dzisiajesza mlodziez to nazywa. Dobrym sposobem jest trzymanie napelnionego kieliszka i mowienie iz wciaz nie wypilo sie poprzedniego drinka. Zazwyczaj dziala to niezawodnie.
Cedryk poprawil sie w fotelu sadowiac sie wygodniej.
- Wasza praca bedzie trwala od godziny 11 do 19 i od godziny 20 do poznej nocy. Naturalnie postaramy sie aby cala grupa miala takie same godziny pracy abyscie mogli wolny czas poswiecic tez dla wlasnych przyjemnosci takich jak wspolne wyjscia i zwiedzanie. Chcemy abyscie sie tu dobrze czuli. Traktujemy w ten sposob wszystkich naszych pracownikow dzieki czemu tworzymy zgrany i dobrze pracujacy mechanizm.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 06-07-2007, 00:21   #124
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
Kornik, dowiedziawszy sie iz zadnej kamerki juz nie ma na skladzie, wlaczyl przegladarke, wybral jedna z zakladek, po czym zamowil na stronie internetowej kolejne piec sztuk kamer przemyslowych.
- Psuja sie w takim tepie ze nie zaszkodzi. Poza tym musze pogadac z kims o instalacji. Chyba trzeba bedzie zmienic kable.- pomyslal, po czym wstal i ruszyl do salonu. Nieplanowane bo nieplanowane ale szef chce szef ma.
Po krotkiej wycieczce zatrzymal sie pod drzwiami. Nie lubil zbyt dlugich spotkan z Cedrickiem i mial nadzieje, ze to skonczy sie szybko. Nacisnal klamke i pchnal drzwi.
W srodku zastal Cedricka z grupa nieznanych mu osob.
- Hi Ced. Co slychac?- zapytal wchodzac do srodka.- I kim sa ci ludzie?- dorzucil w przelocie.
 
corenick jest offline  
Stary 09-07-2007, 14:45   #125
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Cedryk usmiechnal sie do nowo przybylego mezczyzny jednak nie bylo radosci w jego oczach.
- Hi Mark. Co tam u ciebie slychac?
I nie czekajac na odpowiedz zwrocil sie do pozostalych osob zebranych w salonie.
- Przedstawial wam Marka Kornika. Mark zajmuje sie w naszym hotelu zaopatrzeniem, wszelkiego rodzaju wymianami, siecia, i paroma jeszcze rzeczami.
Zwrociwszy sie zas do Kornika wskazujac kazdego z was po kolei zaczal przedstawiac.
- Mark to sa nasi nowi pracownicy. Panowie Marek i Mateusz oraz pani Sara beda pracowali razem z toba. Natomiast pani Wanda oraz pani Magda przydzielone zostaly do restauracji i baru.
W tym momencie do pomieszczenia weszla jeszcze jedna kobieta. Zarowno Magda jak i Wanda spotkaly ja juz dnia poprzedniego. Kornik znal ja juz od dawna.
- O wietaj Cedryku, Mark widze, ze jednak jakims cudem udalo sie ciebie odciagnac od komputera. Witam tez nowo przybylych. Nazywam sie Viktoria Ranis, ale mowcie do mnie Viki.
Usmiechnawszy sie do was i skinowszy glowa dziewczyna stanela kolo Cedryka.
- Przechodzac kolo kuchni spotkalam Pitera, ktory stwierdzil, ze jednak woli ominac cala impreze Cedryku wiec raczej mozemy juz zaczynac.
Delikatna dlon spopczela na ramieniu starszego pana, ktorego twarz w tym momencie wygladala niczym chmura burzowa. Szybko jednak sie uspokoil i normalnym glosem przemowil.
- No to skoro juz wszyscy sie zebrali pora przekazac nowym kilka informacji. Otoz jak juz wspomnialem panie Magda i Wanda zostaly przydzielone do baru, ktorym to zawiaduje Viki. Wszelkie polecenia i zadania bedziecie otrzymywali bezposrednio od niej i ona tez pokaze wam dzisiaj ich zakres. Panowie natomiast wraz z pania Sara pracowac beda z Markiem. Wasza znajomosc kompoterow i obslugi sieci odciazy zapewne nieco naszego przepracowanego Kornika i zapobiegnie wypadka takim jak dzisiejszy.
Cedryk nareszcie skonczyl swoja przemowe. Uniusl sie z fotela i skinawszy wam glowa oddalil sie nieco nerwowym krokiem w strone kuchni. Zostaliscie sami wraz z waszymi przelozonymi. Viki natychmiast zabrala sie do pracy.
- No dziewczeta wydaje mi sie ze niema co marnowac takiego pieknego dnia. Chodzcie za mna, pokaze wam co do czego sluzy i bedziecie wolne.
Wciaz z przyjacielskim usmiechem ruszyla w strone drzwi.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 09-07-2007, 23:04   #126
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
- Ok. Sara, Mateusz i Marek- powiedzial kornik czysta polszczyzna.- Zapraszam towarzystwo na pokoje. Tam porozmawiamy czym sie zajmowaliscie i co mozecie. Roboty z kabelkami u nas dostatek, zwlaszcza ze ostatnio wszystko pada w tych starych, rozpadajacych sie angielskich budynkach.
To mowiac przepuscil trojke mlodych osob do wyjscia. Kazdy z wywolanych, wychodzac mogl dobrze sie przyjrzec mlodemu czlowiekowi w okolarach, niebiesko szarych oczach i z figlarnym usmieszkiem na twarzy. Ubrany byl w calkiem fajne jeansy i czarna koszulke z imponujacym pomaranczowo- niebieskim smokiem nadrukowanym na piersi. Wzrostu okolo 177 centymetrow i w sumie szczuplej, aczkolwiek przystojnej postawie robil wrazenie luznego goscia o wybrednym guscie.
Poprowadzil trojke wybrancow waskimi korytarzami zapleczy hotelowych do pokoju, ktrory nazwal "serwerownia". Rzeczywiscie, dzieki klimatyzacji panowala tam idealna temperatura 21 stopni, a caly pokoj zastawiony byl sprzetem. System kamer bezpieczenstwa czy szafa crossowa byly najbardziej widoczne, niemniej jednak pokoj "zagracony" byl roznymi roznosciami.
- No. To teraz powiedzcie mi, jak moge was wyzyskac.- Kornik z usmiechem obrocil sie do przyszlych wspolpracownikow.
 
corenick jest offline  
Stary 10-07-2007, 16:41   #127
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Mateusz tak jak by "wyłączył" się na chwilę. Rozmyślał o tym, co przed chwilą zrobił, o tym pobiciu i tym co tu się dzieje... Gdy znów odzyskał świadomość stał w jakimś zagraconym pokoju, ocknął się na słowa jakiegoś kolesia.
-Mnie jako informatyka, mogę siedzieć przy komputerach i sprawdzać kamerki. Możesz mi przypomnieć jak mam się do Ciebie zwracać??- spytał wyciągając rękę w stronę mężczyzny.
 
Panda jest offline  
Stary 10-07-2007, 20:23   #128
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Wanda patrzyła na swoją przyszłą przełożoną, wspominając z rozgoryczeniem jak zaczęła je obwiniać za śmierć tej staruszki w ogrodzie. Taki dramat! Magda reanimująca obcą kobietę, a ona się potem nad nimi wytrząsała...

Aż strach pomyśleć jak będzie się na nie wydzierała za jedną rozbita szklankę, czy niezadowolonego klienta.

Mimo wszystko zmusiła się do uśmiechu i kiwnęła w stronę kobiety na znak, że zrozumiała i że czeka na dalsze instrukcje.

To będzie trudna współpraca...
 
Wernachien jest offline  
Stary 11-07-2007, 00:04   #129
 
corenick's Avatar
 
Reputacja: 1 corenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetnycorenick jest po prostu świetny
Kornik wyciagnal reke ku Mateuszowi, witajac sie z nim stanowczym usciskiem reki.
- Mam na imie Marek, ale i tak wszyscy znajomi mowia do mnie kornik.- Odpowiedzial z usmiechem na twarzy- Rozejrzyjcie sie tu troche. Postaram sie was wprowadzic w system, a przede wszystkim w procedury postepowania, jakie panuja w hotelu. Chcialbym byscie, w glownej mierze, stanowili desk support i pomagali mi we wszystkich techniczno- mechanicznych aspektach mojej pracy. Po pracy oczywiscie zapraszam was do pubu. Niedaleko, na cranbrook road. Mila spokojna knajpka. Bedziemy mogli sie poznac, pogadac o niczym i o wszystkim i wyluzowac.
 
corenick jest offline  
Stary 11-07-2007, 15:33   #130
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Wanda, Magda

Viki przeprowadzila was glownym korytarzem do restauracji. Miejsce to bylo poprostu oszalamiajaco i jakby nieco przytlaczajace. Cale pomieszczenie przypominalo nieco sale balowa. Wysokie okna przysloniete byly dlugimi kotatrami w kolorach czerni i zaschnietej krwi. Stoliki rozlozone byly nieco chaotycznie jednak nie moglyscie sie pozbyc wrazenia ze tworza soba jakis wzor. Przykryte idealnie bialymi obrusami, na ktorych to staly pojedyncze swieczniki lub tez gdy stolik przeznaczony byl dla wiekszej ilosci osob, swieczniki trojramienne otoczone byly wygladajacymi na dosc wygodne, krzeslami.. Czarna, marmurowa posadzka odbijala swiatlo czterech poteznych zyrandoli ozdobionych jak sie wam wydawalo prawdziwymi diamentami (chociaz to zapewne byla jedynie gra waszej wyobrazni). Sciany pokrywaly pieknie tkane gobeliny przedstawiajace sceny z piknikow, polowan i innych zabaw szlachty z dawno minionych wiekow. Viki przeszla jednak przez to miejsce nawet sie nie zatrzymujac.
- Wy dwie bedziecie pracowaly tylko i wylacznie w czesci barowej wiec i nie ma sensu zatrzymywac sie tu dluzej.
Przeszliscie wiec przez sale jakalna i weszli do pomieszczenia, ktore kiedys zapewne bylo wlasnie sala jadalna, teraz odpowiednio przebudowane. Sciany pomalowano na czarno i podswietlone od dolu i gory malymi reflektorkami. Czarne, skorzane sofy, niskie czarne stoliki, wolna przestrzen zapewne przeznaczona dla tych ktorzy lubia sie od czasu do czasu pobujac w rytm muzyki. Wszystko gustownie urzadzone. Nie liczac poteznych drzwi laczacych pub z jadalnia byly tu jeszcze jedne wychodzace na ogrod, jedne prowadzace zapewne na zaplecze, i jedne czesciowo zasloniete ciemno czerwonymi kotarami. Viki poprowadzila was do lsniacej czernia (zapewne marmurowej) lady. Tuz za nia na licznych szklanych pulkach staly butelki, karafki i inne naczyni przeznaczone do przechowywania napojow alkocholowych. Mniej wiecej na srodku lady znajdowal sie dystrybutor piwa z szescioma kurkami (nad kazdym znaczek innego rodzaju piwnego trunku).
- Tu wlasnie bedziecie spedzaly wiekszosc waszeo czasu pracy. Zazwyczaj ruch zaczyna sie dopiero po zmroku wiec i trwa do wschodu slonca, czasami jednak nieco dluzej.
Nastepnie przeszlyscie przez drzwi oznakowane napisem: Staff only. Za nimi znajdowala sie niewielka kuchnia w ktorej pracowalo juz dwoje mezczyzn. Na wasz widok sklonili wam glowami i powrocili do porzadkowania pomieszczenia.
- Czasami klienci zamawiaja drobne przekaski, ktorych przygotowywanie odbywa sie w tej kuchni gdyz zazwyczaj glowna jest albo zamknieta albo zbyt zajeta. Nie musicie sie jednak tym przejmowac gdyz nie bedzie to lezalo w zakresie waszych obowiazkow.
Przeszliscie zxatem i przez ta sale by znalesc sie w nastepnym, nieco milej wygladajacym pokoju z dwiema duzymi sofami, dwoma fotelami, stolikiem, wieszakiem na ubrania, czajnikiem bezprzewodowym i mikrofalowka.
- Czasami, w trakcie szczegolnie ruchliwej nocy pracujecie na zmiane z innymi, a to miejsce sluzy wam do odpoczynku.
Podeszla do drzwi ukrytych za kotara z koralikow. Podazylyscie za nia. Zaraz po przekroczeni progu ukazalo sie waszym oczom ukazal sie pograzony w cieniu korytarz. Viki wskazala na jedne z trzech drzwi.
- Za tymi drzwiami macie chlodnie w ktorej przetrzymujemy alkochole i owoce przeznaczone do robienia drinkow. Nastepne drzwi prowadza do korytarza laczacego sie z tym kolo ktorego jest wejscie do czesci domu, ktora jest wam przeznaczona. Trzecimi poki co nie musicie sie przejmowac.
Usmiechnela sie przyjaznie i wyminawszy was, skierowala sie ponownie do pomieszczenia dla pracownikow a z tamtad do wachadlowych drzwi prowadzcych jak sie wkrotce przekonalyscie do baru. Oto zatem stanelyscie tam gdzie zapewne przyjdzie wam pracowac przez nastepne cztery tygodnie. Pod lada bylo mnustw miejsca przeznaczonego na szklanki, kieliszki, szejkery, i inny sprzet potrzebny do pracy. Teraz zaczelo sie tlumaczenie co do czego sluzy, gdzie co odkladac, jak uruchamiac poszczegolne sprzety, jak podliczac klientow, jakie sa ceny, co robic zeby je latwo zapamietac, etc, etc, etc. Po trzech godzinach glowy pekaly wam od uslyszanych wiadomosci i z prawdziwa ulga uslyszalyscie iz mozecie sie nareszcie stad zmyc.
- Dzisiaj juz macie wolne. Jutro potrenujemy, a w pojutrze zaczniecie swoja pierwsza zmiane. Odpocznijcie i wybierzcie sie na jakis spacer. Niedlugo czeka was naprawde ciezka praca.
Viki pomachala wam jeszcze na pozegnanie po czym plynnie oddalila sie w strone kuchni.


Kornik, Marek, Mateusz,


Sara zaraz po tym jak znalezliscie sie w serwerowni zignorowala delikatnie Kornika i otarla krew z twarzy Marka.
- Przepraszam.
Wyszeptala ze smutna mina po czym wciaz zajmujac sie chlopakiem zwrocila sie do swojego przelozonego.
- Jak zapewne sie pan domyslil jestem sara a to jest Marek. Prosze wybaczyc jego chwilowy stan ale mielismy pewne problemy w salonie. Co do rzeczy do ktorych mogla bym sie przydac to obawiam sie ze oprocz grafiki i znajomosci kilku podstawowych programow niewiele jednak moge pomoc. Moge co najwyzej pomoc w sprawdzaniu zaopatrzenia lub czyms takim. Co do pubu to mysle ze z przyjemnoscia sie tam wybierzemy.
Usmiechnela sie jeszcze niesmialo. Jej towarzysz nie odzywal sie wogole zajety tamowaniem krwi sciekajacej mu z nosa co w koncu mu sie udalo.
Zajeliscie sie zatem poznawaniem terenu. Kornik pokazal wam system, ktory okazal sie dosc dobrze dla was zrozumialy. Zapoznaliscie sie z obowiazkami jakie na was narzucil czego tak wlasciwie duzo nie bylo. Wlasnie zaglebiliscie sie w sprawdzanie stanu kamer na parterze (nawet nie wiedzieliscie ze tam sa jakies kamery) gdy komorka Kornika rozbrzmiala standardowym dzwonkiem Noki. Mezczyzna przeprosil was zatem i po chwili grzebania w kieszeni wyciagnal podniszczony telefon. Przez chwile spokojnie wysluchiwal slow rozmowcy po czym schowal telefon ponownie do kieszeni wzdychajac glosno.
- Wyglada na to ze jednak to nie ja bede nad wami sprawowal kontrole. Przynajmniej nie nad wami chlopaki. Piter najwyrazniej stwierdzil ze potrzebuje kogos do ochrony. Ty Saro zostajesz tutaj natomiast Marek i Mateusz maja udac sie do salonu gdzie czeka juz na was nowy przelozony. Prawde powiedzialwszy to oni juz chyba sami nie wiedza co chca. Mam jednak nadzieje ze wypad nadal aktualny.
Spojzala na was pytajaco. Sara kiwnela glowa na znak ze sie zgadza.
(Kol i Panda opiszcie prosze czy i co odpowiedzieliscie Kornikowi oraz przejscie do salonu)

Salon:

Wchodzac do doskonale wam juz znanego pomieszczenia zastaliscie w nim poteznego mezczyzne o krotko przystrzyzonych blad wlosach, w czarnym podkoszulku i czarnych dzinsach.
- Jestem Piter Rigby.
Przedstawil sie wam i podal dlon.
- Co prawda nie bardzo nowych potrzebuje jednak wydaje mi sie ze b
ardziej wam bedzie odpowiadala taka praca niz sleczenie z tym nudziarzem Kornikiem.

Siadl byle jak na fotelu i przez chwile sie wam przygladal.
- Wlasciwie to nie liczac tej sytlacji dzisiaj kiegy ten gnojek przelazl mi kolo nosa to nie dzieje sie tu nic ciekawego. Ot w nocy siedzicie w pubie lub przed wejsciem, czasem rundka wokol hotelu i papieros. Kamerami zajmuje sie czesciowo Kornik jak ma czasami dodatkowa zmiane, ale to glownie w nocy. Normalnie siedzi tam Terik, ktorego pewnie niedlugo poznacie. Jak bedziecie mieli jakies pytania to walcie do mnie. Teraz idzcie sie gdzies zabawic. Jutro polazimy, pokaze wam kilka przejsc na skroty po tym labiryncie, a prace zaczniecie w pojutrze.
Podniusl sie ociezale z fotela i ruszyl do drzwi. Juz mial wychodzic gdy cos mu sie nagle przypomnialo.
- A i przez najblizsza godzine wezcie sie nie rzucajcie w oczy Cedrikowi bo mi jaja urwie ze was dzisiaj nie oprowadzilem.
Mrugnal porozumiewawczo i z gromkim smiechem zniknal wam za drzwiami.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172