WÄ…tek: Rycerska Rzecz
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2007, 23:47   #26
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Andre lustrował bacznie kmiotów, którzy mieli go pojmać, żywcem - sądząc po sieciach trzymanych w rękach. Patrzył na ich zacięte twarze, zastanawiając się ile musiał im zapłacić ten nadęty bufon w metalowej puszce, jednak hakownica w jego rekach wyglądała nader groźnie. Przeklinał się w duchu, że nie niósł kuszy w ręku, lecz przewiesił ją sobie przez plecy - "teraz może nie być czasu na jej użycie" - rozmyślał gorączkowo spoglądając w ziejącą czernią potężnego otworu lufę samopału. Na jego twarzy znów zagościł na chwilę szelmowski uśmieszek.

- Jak śmiecie! - ryknął na całe gardło w kierunku chłopstwa - Wy chudopachołki, toć nie widzicie, że w towarzystwie wielebnego męża podróżuje? Majestatu kościoła zaprzeczacie?! - krzyczał donośnie. - Wy brudne świnie bez czci i wiary, toć duchowny Bent, kamrad mój ważną misję wespół ze mną dla hrabiego wykonuje, a wy na jego drodze ośmielacie się stawać?!! Hrabia z was pasy karze drzeć, jeśli choć włos z głowy mu spadnie!!! Wynajmujecie się u zbira, jak najemnicy na własną wiarę i majestat hrabiowski rzycie wasze, brudne wypinacie?

Najemnik gestykulował energicznie rękami, starając nadać swoim słowom jeszcze większej emfazy i powagi. Starał się by ton jego głosu był władczy i zimny, jak kajdany dyb, które były popularną karą dla rozwydrzonego chłopstwa. Gestykulacja miała jeszcze inny cel - kiedy jego ręce spoczęły na piersiach, poczuł w dłoniach rękojeści sztyletów. Obserwował reakcję jeźdźca - gotów w każdej chwili umieścić dwa doskonałe sztylety w lukach jego zbroi.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline