- Chuj! - Trzeźwo zauważył Graf i nim zaczął biegać jak kurczak bez głowy, rozejrzał się do okoła, orientując w sytuacji. - Do brzegu! Biegiem! - Krzyknął i gwizdnął aby pogonić psy. Sam natomiast skoczył w stronę Krasny, złapał ją za ramię i pomagając biec, zaczął ciągnąć w stronę brzegu, już tylko sapiąc jak miech.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |