Plugawe czary...
Wilhelm żałował, że jest tu, przy szałasie starego trapera, a nie w obozie, przy ognisku. Zdecydowanie byłoby przyjemniej wylegiwać się, obserwować tańczące płomienie, popijać wino.
Ale był tutaj i musiał coś zrobić...
- Idziemy za nimi - powiedział do Berwina. - A ty - zwrócił się do Gisele - zostań tutaj i poczekaj na powrót naszych przyjaciół. Powiedz im, co tu widziałaś. I że będziemy zostawiać znaki na drzewach.