Błąd z gwiazdą zaranną jest w oryginale, sprawdziłem. A korbacz to nawet nie wiem, gdzie zaczęto wymieniać jako kiścień, ale przez bardzo długi czas popełniałem ten błąd i nadal mi się ciśnie, że to kula na łańcuchu.
Ciężkość zaś bym chyba rozwiazał tak, że po prostu pierwsze trafienie (nie atak, trafienie) jest z premią. Powiedzmy, że po uderzeniu kogoś ręka się bardziej męczy
Tak naprawdę chodzi o klarowność zasad i wykluczenie kombinowania (jak wspominane czekanie na możliwość wykonania pełnego ataku), chyba, że chcemy to kombinowanie dodać do rozgrywki... Żeby postawy defensywne znalazły zastosowanie? Bronimy się do wejścia w zwarcie, a potem w najbliższej turze mielimy wszystkimi atakami? Może ma sens przy kiścieniu/morgenszternie, ale na pewno nie korbaczu/cepie, bo dwurak to broń szybkiego kończenia walki, a nie bawienia się w podchody.