11-08-2018, 21:41
|
#15 |
| Bert wystraszył się trochę wizyty u porucznika, zwłaszcza że był wplątany w tę sprawę z lewym ziarnem. Postanowił zasugerować oficerowi, że to zmarły w Nuln kwatermistrz maczał w tym palce. Trup nic nie wygada, a przyznanie się że kupowało się od niego różne rzeczy należące do armii, nada kłamstwu posmak prawdy.
W ostatnim momencie tuż przed wyruszeniem w drogę, Bert za własne pieniądze kupił jeszcze kuca. Od razu nazwał "Prosiak", bo był gruby jak świnia. Kuc był potrzebny do noszenia saperskiego sprzętu, a niziołek wolał sam mieć baczenie na ten ekwipunek.
Potem odbyła się krótka narada całej drużyny i ostatecznie wybrano jak będą wszyscy podróżować. Na koniec załatwił jeszcze trochę rzeczy dla Olega i zostawił mundur w garnizonie. Misja była delikatna i trzeba było zachować dyskrecję. Miał nadzieję że Gustaw ustali jakąś wiarygodną bajkę, dla wrogich i być może sojuszniczych oddziałów, które prędzej czy później spotkają na drodze. |
| |