Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2018, 23:12   #17
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Bandaże na twarzy Galeba miały dwie główne funkcje. Po pierwsze zapobiegały odruchom wymiotnym u rozmówców o delikatnym usposobieniu. Po drugie... ukrywały emocje na twarzy kransoluda.

Jedną z takich emocji była pogarda. Wypływała w trakcie rozmowy, ale chwila milczenia pozwalała opanować głos. Inni może odbierali to jako rozważanie słów, albo namysł, ale po prostu krasnolud czuł niemożebną irytację swoimi "towarzyszami".

Wyznaczono im konkretne zadanie. Dotrzeć do przełęczy, dowiedzieć się co się właściwie dzieje i zablokować przejście do Księstw.
Zadanie typowe dla lekkiego mobilnego oddziału... zwiadowców? Lekkiej piechoty? Najbliższe co mu się kojarzyło to krasnoludzcy rangerzy albo górska straż.
Każda wzmianka o dodatkowym bagażu czy sprzęcie, który będzie trzeba nieść przez pół prowincji bo później może się przydać powodowała u Galeba wykrzywienie poparzonych warg w bardzo kwaśny grymas. Podobnie jak wszelkie marudzenia czy chęci zabrania czegoś, czego ludzie po prostu nie byli w stanie nieść sami.
I tutaj przydawała się maska.

Może to było przeczucie albo skrzywienie, ale sam przygotował się na podróż tak aby być jak najbardziej samowystarczalny. Swoją skórznie poddał masie przeróbek i dodał wzmocnienia. Hełm wyczyścił, nałożył nowe warstwy impregnatu, a na koniec wysmarował, aby nie odbijał światła. Napierśnik, który wykuł był natomiast prawdziwym majstersztykiem - doskonale wyprofilowana blacha, odpowiednie wyważona i dopasowana do jego sylwetki. Dodatkowo naciągnął na nią warstwę cieniutkiego skórki, aby nie było widać na pierwszy rzut oka, że jest bardziej dopancerzony niżby się wydawało. Poza tym łatwiej było do tkaniny przyszyć ewentualne gałązki czy inny kamuflaż.

Wystawił swoją cierpliwość na próbę, ale opłaciło się to. Z czasem ludzie zaczynali gadać z sensem i coraz zgodniej umawiać się odnośnie kolejnych elementów podróży. Rozmówcy... słuchali siebie nawzajem.

To był dobry znak.
 
Stalowy jest offline