Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-08-2018, 00:03   #134
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Poczuł się lepiej, gdy potężny Thorwaffe zabrzmiał w jego dłoni, sprowadzając zniszczenie i pożogę. Sam był odrobinę zaskoczony efektywnością broni. Od rana czuł się dziwnie. Zatracił gdzieś swój humor, nadpobudliwość oraz przebojowość. Snuł się tylko za resztą obserwując uważnie okolicę. Całkowicie zatopiony w swoich myślach.
Gdy palce zacisnęły się na stylisku jakby powrócił stary dobry Grzmot. Jego głos był zapowiedzią burzy i zniszczenia.
- Dobrze jest wrócić!

Po zmasakrowaniu goblina, nie opuszczał broni. Z tego co dowiedzieli się przed misją, las ten był domeną jakiegoś szamana czy innego druida. Zapewne wiedział już o ich nadejściu. Możliwe też, że nawet gdyby wykorzystali plan cichego zwiadu to również by odkrył ich obecność. Barbarzyńca wolał grę w otwarte karty. Umiejętności kontra umiejętności. Teraz przynajmniej nie będzie zaskoczenia. Nie licząc tych, którzy powpadali w pułapki.
Coś się chyba jednak zbliżało. Lewą rękę położył na stylisku Orko-tłuka. Przeczesywał wzrokiem wszystkie odnogi próbując przewidzieć z której strony nadejdzie atak. Stał zaraz nad pułapką, nie chcąc robić kroku dalej. Zagrożeń mogło być więcej.
- Co teraz? Dalej zmierzamy w stronę tego klifu?
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline