Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2007, 13:12   #9
shade
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
Nareszcie mogę wyjść z tej puszki. Staję przy włazie i zaciągam nosem tyle świeżego powietrza ile mieszczą moje płuca. Spoglądam na przejeżdżającą kolumnę transportowców, patrzę na nich jak na jakichś frajerów. Zerwana gąsienica była mi bardzo na rękę gdyż chciałem znaleźć się od tego inkwizytora jak najdalej.
-Kułuszkin nalej mi no kubanek bo też usycham, zaraz po niego przyjdę tylko naciągnę to żelastwo. kładę swój płaszcz na siedzisku wewnątrz maszyny wyciągam długi pręt z przybornika na zewnątrz chimery. Przetykam pręt przez oczko gąsienicy – Arrizen łap pręt i pomóż mi to podnieść, przeciągniemy nad kołami a ty zielony czekaj z bolcem i młotkiem, kiedy połączymy ogniwa wbijesz go.

Gdy tylko udaję się nam zaciągnąć gąsienicę wołam do Rostova –Zaczekajcie panie sierżancie bo mnie prze, za chwilkę przyjdę Biegnę w kierunku lasu i za pierwszym lepszym krzakiem lub drzewem wypróżniam pęcherz.
 
shade jest offline