Manfred patrzył jak konny gonił jakaś postać, z postury chyba dzieciaka. Cóż, zwyczajny widok przy takich sytuacjach. Tyle że my nie zwykliśmy mordować dzieci i kobiet.. Manfred patrzył jak ze zdziwieniem jak ktoś stanął na drodze jeźdźcowi i co dziwne koń go zrzucił. Psi syn jeździć nie potrafi pomyślał mężczyzna i wtedy do niego dotarło. Wierzchowiec przewrócił się na bok, ale potem wstał i posłusznie czekał na właściciela. Koń, będę miał konia! Zdjął tarczę z pleców i mocno schwycił miecz. Będzie nimi zajęty i nie usłyszy jak idę. Poczujesz , jak to przyjemnie gdy ktoś atakuje z zaskoczenia ty suczamordo... |