Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2018, 14:44   #154
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Wieczory panów i pań

Potem wyszli z pubu i udali się w drogę. Na dworcu spotkała ich niespodzianka - Panią Nowicką i Mamę Samuela odwiedziła Siostra Stanisława Radziwiłła. Mulatka wymieniała z obiema kobietami historie na temat Stanisława Radziwiłła i jego dzieciństwa. Potem wyściskała Stacha i Stefana. Zaś Sergieja ze łzami w ciemnych oczach poprosiła o możliwość nazywania go “wujkiem”, co zakończyło się omdleniem nieco nieświadomego Jakuba, który wyszedł akurat z pociągu. Dbbudzony zarzekał się, że nie pamięta nic z nikim ciemnym i w ogóle o niczym nie wiedział…


Wieczór kawalerski

Potem nadszedł czas na wieczór kawalerski. Przybył nań oczywiście Mustang, choć nieco markotny. A także Jean Havok - nieco stremowany i Cain Fuery, który ze łzami w oczach zaczął przepraszać Mustanga.

- Wy tyle dla mnie zrobiliście, a ja was zamordowałem!

- Ale gdzie, kiedy? - nawet Płomienny Alchemik był nieco skonfundowany owym wyznaniem.

- W audycji miał się pożreć Hexapod Księżycan, ale pani Riza miała cię pomścić! .


Jakub i Sergiej także przybyli (razem z mocno stremowanym Mirkiem, oraz Dziadkiem Nowickim, który wyraźnie nie był pewien, jak reagować na współczesne rozrywki ), a zaraz potem przybył Armin Raven, który z pewną rezerwą przywitał się z “Wujkiem” swego przyszłego zięcia.

Przybył też przyprowadzony przez Samuela - Mistrz N. Profesor Wąglikowski, który po kuchni przyrządzanej przez Priscille i Gwyneth rzucił się się na placki, które znalazły się tu za sprawą Żuli Ninja. Ci również przynieśli swoje specjały. Ta partia placków była robiona z najświeższych zwierzaków, jeszcze ciepłych.


- Niestety… - jak twierdzili -...produkcja z padliny jest nieopłacalna .

- Gdy napadliśmy na fabrykę kiełbasek Shreidera… To co tam zobaczyliśmy… Wkładka ze zwierząt znalezionych przy drodze jest nieekonimczna, teraz to już towar luksusowy.

- Wielkie dzięki chłopaki, jak zawsze można na was liczyć. A jak tam Nora? - Stefan starał się być uprzejmy. Zwłaszcza, że metody skąd Żółwiaki brali mięso przysparzały mu gęsiej skórki, a przecież na trasie Piastia-Amestris jadał psy.

Leon, który uchodził za coś w rodzaju przywódcy tej bandy uśmiechnął się groźnie, albo raczej łasicowato, co można było uznać za spore osiągnięcie dla żółwioluda.

- Ale jakby co, to nic nie wiecie. One z April pracują nad fabularyzowaną biografią Elrików. Miałaby się nazywać Stalowy Alchemik: Braterstwo, ale jakby co to nic nikomu nie mówcie. Ale zgodzicie się, że prawie nie czuć tu kociny, co nie?

- Jadałem kocinę i nigdy tak dobrze nie smakowało. Mniej doświadczony się nie pozna, chłopaki. A tytuł tamtej książki brzmi zacnie. Myślałem że przyjadą na ślub? I liczyłem, że Nora napisze historię jak Radziwiłł poznał swoją narzeczoną…


Yaglo przybył, ze swym synem oraz Paszczakiem. Były sabotażysta obiecał dostarczyć alkohol z browaru swego szwagra, a potem stanął naprzeciw Ravena.

- Yaglo… Skądś znam to nazwisko… - zamyślił się generał

- No ten sabotażysta… Co dwóch generałów wam wysadził, choć przyznam, że liczą się jako jeden, bo w tym samym pociągu jechali… Pana też usiłowałem, ale się nie udało, dzięki czemu możemy tu świętować. Engo! Zabierz Paszczakowi wódkę, bo znów będzie ją pił szklankami “Bo to jak woda wyglądało”! Gdzie dziewczyny?


Koleżanki Sao z baru zjawiły się niedługo potem i zaczęły się przygotowywać do występu…


Stefan Nowicki przeczesał palcami po zrudziałej czuprynie (Stasiek się upierał, żeby jego młodszy brat nadal się farbował na oficjalne wyjścia Radziwiłła) by następnie wzniósł oczy ku górze. Nie był pewien, czy jest bardziej sfrustrowany, czy zwyczajnie znudzony:

- “Jakim cudem dałem się znowu wrobić w bycie Kelnerem, gdy reszta się zabawia? .“ - myślał poprawiając butelki na niesionej tacy - “ Ciekawe, że większość sali protestuje, żebym sobie golnąć, ale nie mają nic przeciw, że im przynoszę alkohol… Robię za pieprzonego kelnera na Bankiecie Życia jak z Feministycznej Ulotki od Nory.”


W sumie odpowiedź wydawała mu się na samym początku Prosta (i Sam to Zaoferował)- łażąc tu i tam donaszając butelki mógł mieć spokojnie oko na całą salę.

Sęk w tym, że wieczór kawalerski go rozczarował. Gdzie tu do opowieści Stryjka o szalonych zabawach?! Alkohol na stole i koleżanki Sao w skąpych ciuchach, a ci wszyscy zachowują się… Grzecznie . A liczył na materiały do szantażu. Zwłaszcza na Szkapie. Ciekawe, czy ten nadęty idiota pozna się, że podana butelka z miętowym sznapsem to wytrawniejszy bimber zrobiony na starych cuksach miętowych?


Pozostawało mu tylko lać dalej alkohol i liczyć, że zacznie działać na tych burżujów. Inaczej nie będzie mieć nawet materiału dla Nory. Jego znajomą autorkę naszło by napisać coś o służącym mądrzejszym od jaśniepaństwa.

Zerknął jeszcze raz na następnych gości.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline