Iść w ślad za nekromantką było tak proste, że nawet ślepy zdołałby to zrobić. Śladów nie można było nie dostrzec. Wystarczyło się w odpowiedniej odległości - na tyle dużej, by ani Luisa, ani Boyko nie zauważyli śledzących.
I opłaciło się.
Wilhem przez parę uderzeń serca obserwował scenę, potem szeptem zwrócił się do Beryna.
- Wracamy. Wiemy, po co tu przyszła. Z pewnością zostaną tu dłużej.