Axel nie był pewien, czy nagle ktoś zrezygnował lub odłożył w czasie ciekawą ideę przekazywania informacji za pomocą semaforów, czy może obsługa tegoż semafora nie dotarła na miejsce... lub też przytrafił się jej jakiś nagły wypadek. W sumie nie było to ważne - skoro Wolfgang twierdził, że w okolicy tkwiło jakieś niebezpieczeństwo, to z pewnością tak było. Dlatego też Axel szedł ostrożnie, z bronią gotową do strzału rozglądając się na wszystkie strony.
Okazało się, że jak na razie jedynymi żywymi istotami były dwa konie.
- Sprawdzę, co mają w jukach - powiedział cicho. - Może się dowiemy, któż to odwiedził semafor. Może sama Estelka?
W to ostatnie niezbyt wierzył, ale lepiej było przygotować się na najgorsze.