Kennick zaklął szpetnie, po czym chwycił Camprego i pociągnął za siebie. Mężczyzna był jedynym, który mógł potwierdzić, że nie są doppelgangerami, i jego śmierć mogła się naprawdę źle skończyć. - Czekajcie! Campre może o nas poświadczyć, sami wyciągnęliśmy go z łap jednego z tych potworów! Jeśli chcecie mieć pewność, że to naprawdę on, zapytajcie go o coś, co tylko Campre może wiedzieć - powiedział szybko, starając się nie wystawiać za bardzo na widok. Jego twarz z pewnością nie pomogła by w negocjacjach. Dobrze, że miał ją zakrytą... |