"Kurwa..." stwierdził Det w myślach widząc pęknięcia i będąc ruchu przy saniach przyśpieszył ponaglając psy. Musieli dostać się na brzeg. Vilubrn miał priorytet. O Otta i Dorę się nie martwił. Wiedział, że najemnik sobie da radę z czymkolwiek jest pod lodem. Musieli się dostać na brzeg, a w razie czeo może służyć wsparciem łuczniczym. Grunt by szlachetka był bezpieczny... - Problemy. - rzucił tylko krótko i beznamiętnie do mocodawcy. Nie było czasu się rozwlekać. Zresztą co tu opisywać? Jeszcze by popadł w panikę... wyobraźnia potrafiła nieźle poruszyć koła trwogi...
Prawdę mówiąc wolał nie myśleć co by się stało gdyby mu się zmarło. Dowództwo byłoby bardzo... niezadwolone i oberwałoby mu się po skórze. Wolał tego uniknąć.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 21-08-2018 o 06:12.
|