Po skończonej walce Alette podbiegła do droida, który jechał taśmą produkcyjną, i go ściągnęła, a następnie zawołała łowcę: - Dobrze go przytrzymaj!
Gdy ten wykonał prośbę, Cereanka uruchomiła go z powrotem, a następnie kilkanaście minut pieczołowicie wgrywała mu oryginalne oprogramowanie.
- Zrobione! Teraz możemy podążyć śladem tego kabla... - powiedziała w końcu z satysfakcją Alette, gdy wypróbowała sterowanie. - Co zrobimy z ochroniarzem? - zapytała łowcę.
Ogłuszenie nie powinno trwać zbyt długo, dlatego łowca podszedł do niego i lekko kopnął go w podbicie stopy, aby sprawdzić jego reakcję.
Szturchnięcia po chwili wybudziły Zabraka. Powoli usiadł, ręką złapał się głowę. Ujrzał pokonane drony i westchnął z ulgą.
- Mam wrażenie, że kiedyś już oberwałem w ten sposób, podczas patrolowania po fabryce… Nie wiedziałem, że te małe dranie tak potrafią…
- Na szczęście to zagrożenie minęło... - pocieszyła ochroniarza Alette - chociaż jak widać, ktoś to im to zaprogramował. Dobra! Pora zająć się tym kablem - zdecydowała Alette i poczekała, aż Zabrak będzie w stanie iść.
-Jak masz gdzieś broń, to ją weź - dodał jeszcze Sudodth. Nie wiadomo było, co im się jeszcze może tutaj przytrafić.