Bruno wyciągnął z wewnętrznej kieszeni garść próchna zbieranego z najstarszych pni. Pył fosforyzował lekko... Hhahah ... z ziemi ciało z wody krew! Hahahhah
Sypnął nim w kierunku napastnika... już po mnie mać jego wszeteczna, już po mnie.. następnie pokonując drżenie nóg przestąpił ku zbójcy dwa kroki... wyciągnął zza pasa sierp i przytknął go sobie do twarzy..
Hahahah
Kot nadal straszliwie miauczał.. |