Gustaw był zdenerwowany. Miało być łatwo i przyjemnie w realizacji zuchwałego planu a teraz nawarstwiały się problemy. Do tego Sierżant Baryła otrzymał jakiś list i von Grunnenberg spiął się. Na szczęście nie można było tego poznać z dwóch powodów. Był zły na podkomendnych i to by tłumaczyło zdenerwowanie a drugi powód to, że złotem na dworze u magnatów było ukrywanie zbędnych emocji w czym Gustaw był dość dobry.
Sierżantowi Ostatnich niezbyt spodobała się propozycja Baryły. Niby sam ją zaproponował, ale coś mu śmierdziało. Teraz trzeba było grać w grę którą zaczął puki czujność dowódcy granicznych nie osłabnie.
- To prowadźcie Her Baryła.- Zwrócił się do konnego po czym odwrócił się do Ostatnich.
- Kapralu. Wydajcie rozkaz do marszu.- Wydał rozkaz Detlefowi a sam odwrócił się do Baryły ruszając drogą.
- Tak przy okazji Her Baryła. Dam wam dobrą radę. Następnym razem zasadzkę zróbcie na moście. Nie na drodze. To dość dziwne posunięcie i ryzykowne. Mam nadzieję, że Siostra nie zauważy tego niedopatrzenia w strategii.- Zwrócił się dość cicho starając się pojednać z Baryłą i ukazać siebie, że chce dobrze dla nich a nie tylko szuka haków.
- Wracając do naszej Siostrzyczki. One są strasznie upierdliwe pod tym względem, tak samo jak w innych kwestiach związanych z ich wiarą.- Kontynuował Gustaw.
baron miał teraz niezłego ćwieka jak tu wybrnąć z potrzasku. Jeśli ten Otto, zapewne chodzi o Parszywca co uprzedzali na moście to mogą mieć przerąbane. Musiał teraz współpracować z Baryłą i przekonać go do nich. Kiedy nadarzy się okazja, zapewne w mieście będzie trzeba wyruszyć w dalszą drogę i to niezwłocznie. Jeśli Sierżant Baryła nie będzie robił przeszkód w wykonywaniu zadań specjalnej grupie Gustawa to znaczy, że bajer powiódł się. Jeśli jednak będą przeszkadzać trzeba będzie dyskretnie zebrać siły Ostatnich i uchodzić czym prędzej i iść drogą proponowaną przez Detlefa lub Olega. Co do wyboru zamierzał myśleć dopiero jak zajdzie taka konieczność.