Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2018, 20:21   #58
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Ty też mnie jakoś potworem nie nazywałaś, chyba, że olbrzymem! – Rzekł Campre i zapadła krępująca cisza. Potem ktoś parsknął ściszonym śmiechem.
- No tak, ale przyznaj, że lubiłeś orać ten ogródek, co? – odparła starsza kobieta i tym razem to Campre prychnął. W końcu w otworze barykady pojawiła się męska twarz o zbyt dużym nosie z kurzajką na końcu.
- Jestem Vaustin York, sierżant tutejszej straży, wiem, głupi tytuł. To ty kampre? Jaki mamy dowód, że to ty?
Campre uśmiechnął się, a był to uśmiech godny węża wpatrującego się w małą myszkę.
- Pożarłem wszystkie czekoladki, jakie chciałeś przeze mnie przekazać Loliesowi! – rzekł były ogrodnik.
-[i] Ty draniu! Jak tylko cię… Eee. Tak, to Campre, możecie ich wpuścić. Odsunięto meble, tak, że powstało w nich wąskie przejście. Znaleźli się w długim korytarzu zakręcającym w lewo. Zobaczyli, gdzie przecinała go obszerna płachta wykonana z prześcieradeł, zza której dobiegały ciche szepty. Po prawej znajdawało się dwie pary drzwi. Przed nimi, naprzeciw barykady znajdowało się dwie kolejne pary prowadzące do jakiś niewielkich pokoików. Zaprowadzono ich do dużej półokrągłej Sali, . Wokół przez ścianach widać było niewielkie rzeźby poświęcone bóstwom takim jak Serenae, Gozreh Iomadae, Iori, Nethys, a także Amodeusz czy Zon – Kuthon. Jednak główny ołtarz poświęcony był Desnie. Na podłodze leżało wiele posłań i kilka stosików pakunków. Za oknami na parapetach, widzieliście kilka naczyń zbierających wodę, a na środku płonęło niewielkie palenisko, którego dym by odprowadzany przez kosztowny system wentylacji. Mimo to, panował tu gryzący zaduch. Przy ołtarzu Desny klęczała czarnowłosa kobieta odziana w czarne szaty, nosząca na szyi symbol Phrasmy. York podszedł do niej i coś powiedział. Ta skinęła głową i popatrzyła na nich różnokolorowymi, jednym zielonym i drugim żółtym. Była dosyć ładna choć blada i nad wiek poważna, miała w sobie coś z kruka.
- To ja już sobie pójdę – rzekł Campre i odszedł jak najdalej od kobiety.
- Więc jesteś inną grupą ocalałych. Ludźmi, którzy nie stali się potworami. Obyczaj nakazuje, żebyście opowiedzieli nam o sobie. I nie chcę, byście ograniczali się do imion…

Kostnica Rzut na dyplo

 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 23-08-2018 o 17:35.
Slan jest offline