Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2018, 12:39   #76
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
No to Oleg zgłupiał do reszty. Kartka papieru załatwia strawę i zamiast stryczka dostaną kolację. Co prawda starał się to ukryć, ale z pewnością nie dał rady i wyraz jego idiotyczny twarzy musiał odzwierciedlić dezorientację jaką odczuwał.
Kiedy jednak kolejno kompani postanowili skorzystać z oferty to i Oleg, choć idąc wciąż z tyłu i nieufnie, wziął to za dobrą monetę, gdyż ja prawiła mamuchna: "Jak dają to bierz".

Mimo wszystko nadal jedyną rzeczą, której na tym wspaniałym świecie nie mógł zrozumieć byli ludzie i inne człekokształtne. Czasem nie rozumiał także sam siebie, ale to poniekąd dlatego wciąż go fascynowały te wszystkie dwunożne. Tak różne i tak skomplikowane.

Frietz dziwnie czół się wchodząc do miasta. Z obecnej perspektywy Wittenhausen wyglądało jakoś tak... nieswojo. Kiedy był tu po raz ostatni wiedział czego się spodziewać i jak się zachować.
Był włóczęgą. Trzymał się brudnych zaułków blisko bram i unikał kontaktów. Teraz jest zwiadowcą. Idzie środkiem ulicy z grupą cudaków pośród wrogich wojskowych, którzy zaprosili na kolację.
Jak się zachować? Napić się - bo to stres.

Oleg wziął na siebie opiekę nad zwierzętami i nawet sprawiło mu to nieco radości. Odstawił je do zagrody upewniając się czy mają co jeść i pić. Później zajął się sobą.

Ledwo zawitał do karczmy, a napadł go stary dobry Diuk. Choć pierwsze słowa jakie wypowiedział, czyli surowe polecenia, jakich Oleg nie cierpiał pod swoim adresem, zdążyły zepsuć mu nastrój i pomarszczyć brzydko twarz, to ostatnie zdanie przykleiło na nią radosny uśmiech.

- Ta jest! Płatne z góry szefie! - Zakrzyknął wesoło i w podskokach znalazł się przy kontuarze wyciągając się nienaturalnie by sięgnąć stojącej za szynkarzem.
- Tamten jegomość płaci - poinformował zaskoczonego chłopaka, na oko zniewieściałego syna właściciela tego przybytku.
`Jeśli jego papa wkrótce się nie pojawi to rozniosą mu tę budę w drzazgi - pomyślał ześlizgując się z blatu. Podziękował uniesioną butelką swemu dobrzyńcowi i opuścił lokal.

Zamykając za sobą drzwi poczuł ulgę od zgiełku i gęstego powietrza. Odetchnął głęboko i ruszył do swoich podopiecznych. Zwierzęta grzecznie stały obok siebie przy wodopoju.

- Wasze zdrówko kobyłki - Frietz otworzył butelkę delektując się znajomym dźwiękiem korka, zapachem i smakiem. Odstawił wódkę i zajął się kopytami czworonogów i wyczesał je sianem. Co jakiś czas popijał nieszlachetny trunek stopniowo poprawiając sobie humor. Kiedy z karczmy dobiegły go śpiewy prawdopodobnie domorosłego barda z jego drużyny nie powstrzymał się i zawtórował choć słów nie znał do końca.

- Co się kurwa drze?! - Próba śpiewu przykuła uwagę stajennego, a raczej wybudziła go ze snu roboczego. Starszawy mężczyzna wyłonił się zza stogu siana złożonego pod strzechą. Pokręcił czarno-siwym wąsem i zacharczał złowrogo.
- O, przepraszam. Kuce oporządzam jeno.
- To se oporządzaj ino cicho bo inne straszysz.

- Oczywiście, oczywiście, a mogą se sianka tam poskubać. Wezmę je tam przystawię, co? Nie będę przeszkadzał. - Oleg uniósł dłonie przypominając sobie o trzymanej butelce. W prawdzie upitej dość znacznie, ale kultura wymagała przecież zaproponować.
- Ah, ja gbur jeden no. Może spragnionyś zacny Panie. Proponuję tutejsze specjały i dymka. - Frietz odstawił butelkę i zasięgnął po ukryte za pasem płócienne zawiniątko. Odwinął materiał i zaprezentował nowiutką lśniącą faję o długim cybuchu i wyeksponowanym ej cylindrycznej główce.
- Jeszcze nie przepalona.


Zwiadowca liczył, że spędzi spokojny wieczór i odpocznie w towarzystwie swych zwierząt, z którymi w końcu się polubił, a przy okazji dowie się czegoś ciekawego o okolicy.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 23-08-2018 o 13:01.
Morel jest offline