Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2018, 09:05   #61
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Kennick rozglądał się uważnie po pomieszczeniu, w milczeniu analizując sytuację. Kaplica nie wyróżniała się specjalnie, właściwym było, żeby szpital dał możliwość modlitwy wyznawcom różnych bóstw, chociaż posążek Zon-Kuthona był tutaj co najmniej nie na miejscu. Ocaleni, a może uciekinierzy, wybrali zapewne do miejsce licząc na boskie wstawiennictwo - o ile nie był to zupełny przypadek. Sądząc po naczyniach na wodę i palenisku, byli dobrze zorganizowani, co poprawiło diablęciu humor - zwiększało to prawdopodobieństwo wydostania się z tej kabały w jednym kawałku.

Prychnął z rozbawieniem, słysząc oburzoną wypowiedź Imry. Dobrze, że chusta zasłaniała część jego twarzy.
- Moja droga - rzucił lekko karcącym, ale niezbyt poważnym tonem - Jeszcze chwilę temu podawałaś się za osobę znającą etykietę, a teraz odmawiasz przedstawienia się gospodarzowi, który wpuścił nas, nieproszonych gości, do swej kryjówki, podejmując tym samym wielkie ryzyko. - po tych słowach zwrócił się do kobiety o dwukolorowych oczach i skłonił się jej lekko - Kennick, śledczy z Ustalavu, do usług. Moje pochodzenie jest dość oczywiste - stuknął paznokciem o jeden ze swoich rogów - Jak już stwierdził Umorli, nasza grupa padła ofiarą jakiegoś nietypowego zjawiska, które wymazało część naszych ostatnich wspomnień - skoro krasnolud szybko się wypaplał, nie było sensu w utrzymywaniu tego w tajemnicy.
 
Sindarin jest offline